Zakup łóżeczka dziecięcego i przeboje z tym związane

Te sto dni dzielące nas od porodu podziałało na nas bardzo mobilizująco. Postanowiliśmy bowiem zamówić łóżeczko dla naszego synka. Ja oczywiście myślałem praktycznie, czyli chciałem kupić coś najtańszego z funkcją obniżania poziomu leżenia i z wyciąganymi pionowymi beleczkami, aby dziecko mogło samo z łóżka wychodzić. Żona ma kochana myślała jednak o innych duperelach takich jak: kolor, wzór, dopasowanie do płci, dopasowanie do płci innego dziecka itd. Generalnie dla mnie dramat, no ale musiałem to znieść.

Zdecydowaliśmy się na zakup łóżeczka, które na dole ma dodatkową szufladę. Chcielibyśmy, aby była otwierana poprzez pociągnięcie za odstąjące gałki. Większość łóżeczek ma po prostu otwory, w które wkłada się dłoń, a następnie szufladę się wyciąga. My chcieliśmy tego uniknąć, aby ograniczyć dopływ kurzu do szuflady, w której pewnie będą umieszczone ubranka dziecka.

Kurde, ludzie. Naszukałem się jak głupi, ale znalazłem takie łóżeczko. Do tego miało ładny wzorek z żyrafą, który spodobał się mojej żonie. W pakiecie wzięliśmy kołderkę, poduszkę, poszewki i jakieś inne osłonki czy duperele. Tacy szczęśliwi czekaliśmy na paczkę, że aż mi przykro gdy myślę o wkurzeniu, które nas później ogarnęło.

Zaczęło się od kuriera, który to zaproponował, aby moja żona pomogła mu wnieść łóżeczko na trzecie piętro (ja byłem w pracy). Jakoś chłop to wtargał, ale nie chcę wiedzieć ile razy spadło mu ze schodów, bo było całe poobijane i poniszczone. No to co, piszę z reklamacją. Na całe szczęście nie było żadnych problemów i wymieniono mi uszkodzone elementy.

Następnego dnia wstałem rano, zacząłem to składać. Obudziła się Kasia, zacząłem macać ją po brzuchu i wariować z psem. Pies w tym szale wpadł w przednią ścianę łóżeczka i złamał jej górny fragment. MASAKRA.

Jakoś to skleiłem i złożyłem. Teraz łóżeczko stoi w naszej sypialni i zbiera kurz, a ja zastanawiam się czy po narodzinach syna nadal będę sypiał z żoną w tym pokoju. Wam się to udało?

No a przy okazji poznaliście Welweta. Wkrótce napiszę Wam o tym jak przygotować psa na pojawienie się dziecka 🙂

Top content