Sylwestra spędzę w domu na kanapie. I bardzo mi z tym dobrze!

Kiedyś, jeszcze jakieś 3 lata temu, nie wyobrażałem sobie, aby Sylwestra spędzać siedząc na dupie w domu. Grając w coś z żoną i z ewentualnymi znajomymi. Nie jestem typem imprezowicza, ale i tak Sylwestra traktowałem jako dzień, w którym zabawa jest obowiązkowa. Co roku szukałem jakiegoś lokalu, do którego mógłbym zabrać Kasię. Co roku zastanawiałem się czy będzie fajnie i czy siądziemy koło kogoś ciekawego.

Aż w pewnym momencie wszedłem w okres, w którym imprezować mi się nie chce. I wcale nie musi wiązać się to ze zmęczeniem rodzicielstwem. I zupełnie mnie to nie martwi, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że kiedyś ten stan rzeczy się zmieni.

Życie tak już chyba wygląda, że najpierw człowiek szaleje, później stwierdza, że mu się nie chce, a później znowu chce szaleć. Nie ma w tym nic dziwnego, przez co wcale nie czuję się odludkiem i samotnikiem. I żadna presja społeczna nie zmusi mnie do tego, aby na taką imprezę iść.

A presja społeczna jest, bo już kilka razy słyszałem „nie bądźcie jak starcy, zostawcie nam dziecko i idźcie się pobawić, nie siedźcie ciągle w domu”.

Ludzie się dziwią, że mając 31 lat wolę siedzieć w domu zamiast iść na imprezę.

No ale kurcze, cóż mam zrobić, skoro tak właśnie jest.

Andrzejek niemal każdej nocy nas budzi. Jesteśmy zmęczeni i senni. Do tego mamy obowiązki związane z domem, pracą, własną firmą i psem. Mając chwilę wolnego marzymy o tym, aby sobie usiąść, obejrzeć ulubiony serial czy zajrzeć w wiadomym celu do łóżka.

Jest nowy wpis na blogu. Tak na koniec roku. Link w bio. Zapraszam!

Post udostępniony przez Młody Tata (@mlodytatapl)


Wcale nie marzymy o imprezie.

Dlatego też nie życzę Ci hucznego Sylwestra. Życzę Ci za Sylwestra takiego, o jakim marzysz. Może być huczny, a może być spokojny.

Może być na sali balowej, a może być w domu: na kanapie, w skarpetkach i z piwem w dłoni.

Róbta co chceta.

Ale w Nowym Roku bądźta szczęśliwi.

Spodobało się? Daj lajka lub udostępnij znajomym. Za każdym razem, kiedy tego nie zrobisz, uronię małą łezkę. A jeśli to zrobisz, to poczujesz same korzyści: zawsze dowiesz się o nowym poście, na FB zobaczysz więcej zabawnych historyjek z naszego życia, no i będziesz mógł obserwować fotki, które wrzucam na Instagram, są tak fantastyczne, że klękajcie narody.

3 komentarze do “Sylwestra spędzę w domu na kanapie. I bardzo mi z tym dobrze!”

  1. Oj tak, zdecydowanie się zgadzam. Nie mam w ogóle parcia na sylwestra, zdecydowanie preferuję spokojną domówkę albo po prostu wieczór spędzony z bliskimi 🙂 nic więcej nie trzeba! Zapraszam do siebie 🙂

  2. Ja zwykle spotykam się właśnie ze znajomymi w domu i jest super. Kiedyś była możliwość wyjścia pod scenę w większym mieście, ale nic fajnego. Zdecydowanie lepiej w domu. Co prawda wolę towarzystwo najlepszych znajomych, ale zdarzało się już tak, że tego dnia nie robiłem nic konkretnego.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń do góry