Przy drugim dziecku nie odmówimy sobie zakupu takiego gadżetu

Jak nauczyć dziecko smarkać?

Pamiętam jak byliśmy w pierwszej ciąży. Czasy były ciężkie, to było nieco ponad 2 lata temu, chwilę po tym, jak wszystko kupowało się na kartki. Masakra.

Doskonale pamiętam, jak przy zakupie każdej rzeczy szukałem rozwiązania, które będzie idealnym kompromisem pomiędzy użytecznością, jakością i ceną. Było tak ze wszystkim, a między innymi z bujaczkiem. Śmiać mi się, chce gdy wspominam, jak Kasia kilkunastokrotnie wspominała mi o tym, że chce, abyśmy kupili Andrzejkowi bujaczek.

Z opowieści swoich znajomych wiedziała, że to genialne rozwiązanie, które świetnie się sprawdza, a momentami pozwala zapomnieć o tym, że ma się w domu dziecko. Słyszałem historie opowiadane przez koleżanki, które mówiły, że bujaczek to skarb, bo można włożyć do niego dziecko, ono się buja, a rodzic w tym czasie może umyć głowę, usmażyć kotleta lub podrapać się po… szyi.

No to Zbyszek, mądra głowa, wszedł na OLXa, znalazł takie cudo w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, zadzwonił, włożył do portfela 50zł i pojechał kupić. No i kupiłem ten bujaczek bez konsultacji z żoną, a później okazało się, że:

  • ona chciała inny
  • ona chciała z funkcją grania kołysanek
  • ona chciała z funkcją automatycznego bujania

Czując lekki niesmak Kasia pogodziła się z moim zakupem. A ja później musiałem pogodzić się z tym, że bujaczek wcale nie był uwielbiany przez moje dziecko tak, jak zapowiadały to historie innych rodziców. Być może przez mój zły wybór. Wybór, którego przy drugim dziecku nie powtórzę.

W czasie tej ciąży, kolejny raz bez konsultacji z żoną, podjąłem decyzję, że moje drugie dziecko będzie miało bujaczek, który ma wszystkie funkcje, o których wcześniej wspomniałem. Uważam, że to konieczne, bo Andrzej jest dość absorbujący i cały czas chcemy poświęcać mu należytą ilość uwagi. Liczę na to, że będziemy mieć na to czas właśnie wtedy, gdy Ania bujać się będzie w swoim pięknym cacku.

Mam już nawet wybrany model tego cacka i nie omieszkam się nim pochwalić, ale na to musisz poczekać przynajmniej jeden dzień.

Niech więc zżera Cię ciekawość, a ja idę dokończyć zamówienie, które tym razem po prostu musi być trafione odpowiednio wzbogacając naszą wyprawkę dla noworodka.

Spodobało się? Daj lajka lub udostępnij znajomym. Za każdym razem, kiedy tego nie zrobisz, uronię małą łezkę. A jeśli to zrobisz, to poczujesz same korzyści: zawsze dowiesz się o nowym poście, na FB zobaczysz więcej zabawnych historyjek z naszego życia, no i będziesz mógł obserwować fotki, które wrzucam na Instagram, są tak fantastyczne, że klękajcie narody.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń do góry