Każdy z nas popełnia jakieś rodzicielskie błędy. Jedni wycofują się z nich i swoje zachowanie korygują. Inni brną w nie jeszcze mocniej, a inni nie za bardzo wiedzą jak z nieprawidłowego zachowania zrezygnować. I my z Kasią tkwimy w tej ostatniej grupie. Chyba…
Chodzi tutaj o kwestię usypiania dziecka. Jeśli jesteś ze mną od początku, to pewnie pamiętasz, że w pierwszych miesiącach życia Andrzejka mieliśmy ogromne problemy z usypianiem go. Zasypiał na noc nawet nie tyle przy cycku, co na rączkach, po wielu minutach noszenia go. Troszkę nas to męczyło, ale to pikuś. Zwyczajnie martwiło nas, że doprowadzimy do sytuacji, przed którą wiele osób nas przestrzegało. Czyli do tego, że w przyszłości dziecko nie będzie umiało samodzielnie zasnąć.
Po wielu bojach stwierdziliśmy jednak, że nie ma się co podniecać i martwić na zapas. Problem właściwie rozwiązał nam się sam, bo Andrzejek zaczął po prostu zasypiać na noc w czasie ostatniego karmienia.
I tu znowu możemy zostać zrąbani. Przecież dziecko powinno się uczyć nawyku, że kolacja jest przed kąpielą, a nie po niej. Że dziecko spać powinno iść po kąpieli, a nie po jedzeniu.
No i wiemy to, wiemy. Może nawet zaczniemy się do tego stosować, tym bardziej po wczorajszym wieczorze, kiedy to Andrzej nie zasnął przy karmieniu postanawiając wrócić do zachowania z przeszłości. Jakie to zachowanie?
A no bardzo ciekawe. Dziecko nie zasypia, ale płacze.
Płacze na rękach w pozycji pionowej.
Płacze na rękach w pozycji poziomej.
Płacze w łóżeczku siedząc.
Płacze w łóżeczku leżąc.
Płacze w łóżeczku stojąc.
Cały ten płacz nie jest rzecz jasna ciągły. Ustępuje na kilka chwil, gdy weźmie się go na ręce. Ustępuje też na jakiś czas, gdy wkłada się go do łóżeczka. Czyli jednym słowem ustępuje, gdy coś się dzieje.
Można więc rzec, że dziecko płacze, bo nie chce spać i wkurza go, że starzy się uparli i go do tego zmuszają. I tutaj poprawka: nie zmuszamy, a po prostu skazujemy na pobyt w ciemności, w łóżeczku, w towarzystwie rodzica. No bo to czas na sen, a nie zmianę stylu życia ;-).
Wczoraj Andrzejek w końcu zasnął, na moich rękach, słuchając moich kołysanek.
I widzisz. Jedna, prosta sytuacja przypomniała mi, że cały czas żyjemy kontynuując niepoprawne praktyki. Ten tekst piszę rano, więc jeszcze nie zdążyłem porozmawiać z żoną, ale po powrocie z pracy będę musiał to zrobić. Może zmienimy praktyki i zrezygnujemy z karmienia po kąpieli?
Nie wiem.
I martwi mnie trochę to, że w rodzicielstwie jest tyle niewiadomych.
Może jednak lepiej trzymać się swojego wyczucia? Może lepiej zaufać żonie, która postanowiła karmić synka tak, a nie inaczej? Może trzeba olać to co mówią zasady książkowe?
Nie wiem.
Dobrze, że mam fajną żonę. Przeczyta ten tekst, posłucha mojego biadolenia, a na koniec zrobi to, co uzna za najlepsze dla dziecka.
A to, że akurat faktycznie będzie to najlepsze dobrze wiem.
Pomyliłem się więc kilka zdań wcześniej. To nie w rodzicielstwie jest tyle niewiadomych, a w tacierzyństwie.
Spodobało się? Daj lajka lub udostępnij znajomym. Za każdym razem, kiedy tego nie zrobisz, uronię małą łezkę. A jeśli to zrobisz, to poczujesz same korzyści: zawsze dowiesz się o nowym poście, na FB zobaczysz więcej zabawnych historyjek z naszego życia, no i będziesz mógł obserwować fotki, które wrzucam na Instagram, są tak fantastyczne, że klękajcie narody.
U nas na szczęście dużych problemów nie było. Albo na początku zasypiała wraz z kolacją przy cycu albo później głównie z tatą jak przyszedł po pracy dać całusa. Wtedy wystarczyła minuta i gotowe. A wcześniej nie udane próby mamy usypiania przez godzinę ;P Niestety problem jest inny a mianowicie ma rok a nadal się budzi raz w nocy na jedzenie ;/ Jakoś musimy ją tego oduczyć.
PS.
Pisałeś gdzieś o nauce siadania na nocnik ? 🙂
Spoko, nasz ma 10 miesiecy, a budzi sie w nocy na 2-3 karmienia, plus bonusowe pobudki 😀 watpie abysmy odstawili cyca do roczku.
O nocnikowaniu w naszym wydaniu nie pisalem. Ale idzie nam niezle 😉
Ja myślę, że to sprawa cyckowa ? moja córka jest w wieku Andrzejka… Nawet miałam termin na 14 czerwca ale w końcu urodziła się 25 czerwca. Do momentu kiedy karmiłam piersią czyli do końca 8 miesiąca z zasypianiem też mieliśmy różne cyrki… zazwyczaj zasypiała przy cycku po kąpieli ale zdarzały się dni kiedy była tak nakręcona A z drugiej strony zmęczona, że jedynym ratunkiem było bieganie z nią po domu – wyśmiała się, wytrzęsła i zasnęła przy cycku albo wisząc na moim ramieniu. Po zakończeniu karmienia mała na początku zasypiała na moim ramieniu z czasem zaczęłyśmy kłaść się na łóżku i tak zostało… kąpiel, kolacja i kładziemy się – ona naciąga na siebie moją rękę i odwraca się do mnie tynkiem po czym zasypia… potem out do swojego łóżeczka ☺ chyba już ogarnęła co jest wygodne A co nie bo nawet jak śpi i chcę ja trochę poprzytulać na ramieniu to mnie odpycha i zaczyna się wyginać no i muszę ja odłożyć do łóżeczka ?
Tak to z tymi dziećmi jest 😀 nasz nas jeszcze nie odpycha 😛 więc nie ma co narzekać, trzeba przytulać 😀