Z tego co wiem, to dużo osób zastanawia się nad tym kiedy można iść na pierwszy spacer z noworodkiem. A ja się zastanawiam nad tym dlaczego na spacer z moim synkiem wybrałem się dopiero ósmego dnia jego życia… gdyby nie deszcz sprzed dwóch dni i gdyby nie popołudniowa praca wczoraj, to pewnie na spacer wyszlibyśmy wcześniej. Ale byliśmy dziś i kto wie, czy to nie lepiej 😉
Nas kwestia mocnych rozważań nad terminem pierwszego spaceru ominęła z uwagi na termin porodu. W drugiej połowie czerwca z reguły jest ciepło, co pewnie zauważyliście wychodząc dziś z domu (jeśli jeszcze nie udało się Wam opuścić mieszkania, to olejcie dalszą część tego artykułu i idzćie na dwór). No a skoro jest ciepło, a być może nawet przyjemniej, niż w mieszkaniu, to nie ma się co zastanawiać, tylko trzeba wyjść z małym na spacer. Zwłaszcza, że nie wieje, nie pada, a przecież jest buda, która chroni go od słońca.
Jakie wrażenia z pierwszego spaceru?
Andrzejkowi bardzo się podobało. Wychodząc na dwór jeszcze płakał, a po kilku metrach jazdy zaraz się uspokoił. Dzieci lubią spacerować.
Spacerować lubi też moja żona, która dodatkowo jako dumna mama wcale nie chciała dać mi poprowadzić wózka, robiła to tylko wtedy, gdy miała zrobić mi zdjęcie. A sądziłem, że będzie odwrotnie. No, ale nie szarpałem się z nią, bo przecież musiałem prowadzić Welweta, bo oczywiście na spacer udaliśmy się całą rodziną 😀
Jeszcze chciałem na chwilę wrócić do artykułu, w którym przedstawiałem historię o tym, jak kupowałem używany wózek Tako Alive. Sprawdza się on świetnie, łatwo się prowadzi (nawet jedną ręką, gdy w drugiej jest pies). Jedyny problem, jaki będzie miała moja żona, to ten związany z „wyłączaniem” hamulca. Widać, że sprawia jej to problem, bo chodzi dość ciężko, a gołą stopą trudno jej go przestawić. Ale może się nauczy. Bo ja nie mam pomysłu na to, jak usprawnić jego działanie.
Aha, spacer trwał aż godzinę i dziesięć minut. Andrzej podróżował na pleckach i na brzuszku, może po jeździe na tych polskich wybojach w końcu uruchomią mu się mocne gazy.
A teraz zdjęcia 🙂
PS. Ależ ja mam piękną rodzinkę.
Spodobało się? Daj lajka lub udostępnij znajomym. Za każdym razem, kiedy tego nie zrobisz, uronię małą łezkę. A jeśli to zrobisz, to poczujesz same korzyści: zawsze dowiesz się o nowym poście, na FB zobaczysz więcej zabawnych historyjek z naszego życia, no i będziesz mógł obserwować fotki, które wrzucam na Instagram, są tak fantastyczne, że klękajcie narody.
Moim zdaniem na taką pogodę taki koc i czapeczka to przesada nawet dla noworodka. Nie ma sensu przegrzewać tym bardziej, że dzisiaj w cieniu było 30℃. Ja swoją córeczkę urodziłam w lutym i pierwszy spacer miałyśmy w 7 dobie życia. Nawet wtedy jej nie opatulałam niewiadomo jak gdyż sama gondola stanowi dużą ochronę przed różnymi warunkami atmoserycznymi. 🙂
Dzięki za uwagę, przekaże żonie i pomyślimy o zmianie. Aczkolwiek sprawdzaliśmy i synek nie był spocony.
Wystarczy sama flanelowa lub tetrowa pieluszka. Laurka ma teraz 4 miesiące i w taką pogodę nie jest niczym przykryta i jest w samym body. Gdybym urodziła teraz to byłoby tak samo tylko właśnie tą pieluszką bym przykrywała. 🙂
No widzisz, może to początkowe przewrażliwienie, z pewnością stopniowo będziemy coś zmieniać.
Mama Laurki ma racje. Może zamiast kocyka to lepiej pieluche flanelową? Jeśli oczywiście boicie się odsłonić maleństwo 😉 albo tetrową 😉
Tak spróbujemy. Małymi kroczkami 😀
Być może rzeczywiście było mu za gorąco, ale sądząc po tym co pisze Zbyszek to nie. Nie był zgrzany, spocony, jeśli leżał spokojnie to myślę, że prawdopodobnie jest ciepłolubny. Mój syn w okresie noworodkowym musiał być poubierany i poprzykrywany tak, że aż słabo się robiło patrząc na niego w sierpniowe upały. Jemu jednak było dobrze. W pierwsze dni kiedy go ubrałam lekko, było to jeszcze w szpitalu, okazało się że się wychłodził i musieli go dogrzewać mimo nieludzkich upałów ;/ Oczywiście nie zostało mu tak, stopniowo to się zmieniało, więc oczywiście trzeba obserwować i się dostosować do potrzeb dziecka, a one niestety nie zawsze zgadzają się z tym co logika nakazuje 😀
No widzisz, widać u nas to rodzinne 😛
Taka piękna rodzinka to wspaniała sprawa. Pozdrawiam Was serdecznie. 🙂
Dzięki!
Absolutnie zadnego przykrywania tetrowa czy jakakolwiek pielucha. Jak widze, matki, ktore w upaly przykrywaja glowy malenstw pieluchami to od razu zwracam uwage! No chyba, ze chcemy dziecku zafundowac dodatkowa saune! To bardzo niebezpieczne. Ja mojego malca nie przykrywam, kupilsimy po prostu wozek vicco z adamexu z dodatkowym daszkiem przeciwslonecznym i to absolutnie wystarcza!