Pałac na Wodzie w Staniszowie. Czy warto jechać tam z dziećmi?

Jakiś czas temu wspominałem o tym, że wróciliśmy już z naszych tegorocznych wakacji. Spędziliśmy je w obiekcie takim jak Pałac na Wodzie w Staniszowie. Dziś zamierzam przedstawić moją opinię na temat tego miejsca. Prawdę mówiąc już na starcie wiem, że nie będzie to łatwe. Mimo wszystko spróbuję, chciałbym bowiem, aby każdy rodzic planujący wyjazd na wakacje do tego miejsca miał świadomość tego, z czym może się tam zetknąć.

Lokalizacja

Hotel Pałac na Wodzie znajduje się w małej wiosce, jaką jest Staniszów. Kiedy się tam wybierałem, to sądziłem, że będę błądził po wiejskich drogach mijając po drodze opuszczone zamki, pałace, ruiny i stodoły. Nic z tych rzeczy. Pałac na Wodzie stoi tuż przy głównej drodze przebiegającej przez tę wioskę. Nie myśl sobie, że główna droga wiąże się z hałasem i ogromem spalin, jest tam spokojnie i cicho. Warto zauważyć, że droga do Pałacu na Wodzie jest dobrze oznakowana. I to z obu stron, zarówno od Jeleniej Góry, jak i od Karpacza.

Sam Staniszów znajduje się bardzo blisko Jeleniej Góry, do której samochodem dotrzeć można w zaledwie kilka minut. Ja podróżowałem tam bardzo często, zwłaszcza do sklepów spożywczych w poszukiwaniu picia, jedzenia dla dziecka i bułek dla kaczek. Nieopodal (może 20 minut jazdy) jest też Karpacz. Ogólnie to bardzo dobra baza wypadowa do miejsc nieco bardziej nastawionych na turystów.

No właśnie, przy Pałacu na Wodzie znajduje się malutki staw (a może to kałuża), po którym popływać można łódką. My nie ryzykowaliśmy, ale staw dał nam inną atrakcję, jaką były kaczki. Niemal przy każdej okazji spacerując przy stawie wyjmowaliśmy bułkę lub chleb i dokarmialiśmy te cudne zwierzaki. Wyobraź sobie, że były tak oswojone, że nie tylko jadły z ręki, ale wręcz wchodziły na nas prosząc o kolejne porcje jedzenie. Andrzejowi bardzo się to podobało.

Kaczki przy stawieCeny

Jeśli chodzi o koszt pobytu w Pałacu na Wodzie, to powiem Ci, że dla mnie to czarna magia. Teraz zerkam na ich stronę i widzę, że za nocleg w dwuosobowym pokoju zapłacić trzeba 590zł. To chyba jakiś żart, bo pamiętam, że tuż przed naszym wyjazdem cena oscylowała w granicach 290zł za noc. Może mieli promocję.

W każdym razie ja polecam Ci korzystanie z popularnych portali do zamawiania hoteli. Ja tak właśnie zrobiłem rezerwując pobyt w Pałacu na Wodzie  w cenie 259zł za dobę. W cenie mieliśmy:

  • łóżko dla dwójki osób
  • łóżeczko dla jednego dziecka (Andrzej spał z nami)
  • śniadania i obiadokolacje dla dwójki osób
  • darmowe śniadania i obiadokolacje dla dzieci, korzystał z nich tylko Andrzej
  • podstawowe atrakcje w miejscowym SPA: sauny, jacuzzi
  • parking

Początkowo wydawać się może, że 259zł to drogo. Ja, jako osoba skąpa, po namyśle doszedłem jednak do wniosku, że cena jest akceptowalna. A po powrocie z wakacji jestem co do tego przekonany, bo mimo kilku wad i problemów mam świadomość, że pobyt był wart tej ceny.

Złe dobrego początki

Nasz pobyt zaczął się tragicznie. Przyjechaliśmy tam popołudniu, dostaliśmy kartę do pokoju i poszliśmy się rozpakowywać. Nikt nie przekazał nam informacji odnośnie tego:

  • gdzie jest restauracja
  • gdzie jest spa
  • gdzie jest pokój zabaw dla dzieci
  • gdzie jest łódka, którą można popływać po stawie
  • gdzie jest stół do bilarda
  • jak umówić na grę w bule
  • itp.

Ale nie to było najgorsze. Najgorsze było to, czego doświadczyliśmy w łazience. Pokój bardzo elegancki, łazienka też odpicowana, a w niej prysznic. Stwierdziłem, że wykąpię się razem z Andrzejkiem. I wyobraź sobie, że jakiś majster, który układał tam kafelki zrobił to tak, że woda zamiast do odpływu, to leci na łazienkę, zmierzając powoli w kierunku pokoju. Zacząłem nerwowo odgarniać ją nogami, pilnując przy tym Andrzejka. Niestety, ale okazało się to trudne, przez co Andrzej uciekając w strachu z łazienki niemal nie przewrócił się na mokrych kaflach. Złapałem go w ostatnim momencie.

pierwszy pokojKrew mnie zalała, w końcu on niedawno miał złamaną nogę i gdyby sobie coś zrobił, to nie tylko pozwałbym właścicieli tego miejsca do sądu, ale też spróbowałbym podbić im oko.

Wyszedłem mokry z łazienki i poszedłem na recepcję. Z pobytu zrezygnować nie mogłem (regulamin travelist.pl), ale mogłem podjąć dyskusję. Po drodze zagadnąłem innych wypoczywających i okazało się, że problem ze źle odpływającą wodą powtarza się również w innych pokojach.

Przedstawiłem sytuację. Nawet nie zdążyłem poprosić o mopa (chciałem to zrobić dla prowokacji), a miła Pani z obsługi już dzwoniła do działu marketingu, aby zapytać o to, czy może przydzielić nam inny pokój. No i mogła.

Z wanną (za prysznic już podziękowałem) mieli wolne tylko dwa ogromne apartamenty. Salon, sypialnia i duża łazienka z wanną i prysznicem. Spodobało mi się. Wybrałem ładniejszy z nich. I zaczęliśmy przeprowadzkę. Pomimo zdenerwowania spodobało mi się to, że obsługa odpowiednio zareagowała. Nic by to jednak nie zmieniło, gdyby mojemu dziecku stała się krzywda.

Ogólna ocena Pałacu na Wodzie

Na otrzymany apartament nie mogę narzekać. Przestronny, wygodny, wielki taras, po którym biegać mógł Andrzejek przemierzając drogę z łazienki do sypialni. Codzienne sprzątanie, wymienianie pościeli i ręczników. Na stole czajnik, w którym można było zagotować wodę przygotowując coś do picia czy jedzenia. Generalnie prawie wszystko w porządku.

prysznic, tragediawanna w laziencetaras przy apartamenciedrugi pokojsypialnia w apartamenciesypialnia w apartamencie w palacu w staniszowie

Dlaczego tylko prawie?

Z dwóch względów:

  • tutaj również woda spod prysznica leciała na łazienkę, co było niebezpieczne i zagrażające życiu i zdrowiu
  • nie działała klimatyzacja (w takich upałach czasem chciałoby się z niej skorzystać). W każdym pokoju na ścianie był panel do zarządzania klimatyzacją. Z tego co udało mi się ustalić w żadnym pokoju klimatyzacja ta nie działała. Podejrzewam, że to albo z oszczędności, albo były to atrapy, albo klimatyzatory zamontowano tylko po to, aby hotel mógł dostać jedną gwiazdkę więcej. Zwykłe mydlenie oczu marketingowców.

A marketingowcy z Pałacu na Wodzie w Staniszowie z mydleniu oczu są generalnie dobrzy. W ofertach piszą między innymi o:

  • prywatnej, małej plaży (w rzeczywistości mamy trochę piasku wysypanego pośrodku trawnika, nie przy wodzie, z czym kojarzy się plaża)
  • łódce do pływania (w rzeczywistości mamy zakurzoną, zaniedbaną łódkę, z której na moich oczach nikt nie korzystał)łódka - słabo zadbana
  • strzeżonym parkingu (w rzeczywistości mamy bramę bez żadnego zabezpieczenia, nocą ochrona ponoć jest, ale nie widziałem)
  • zniżkach do SPA czy Term Cieplickich (w rzeczywistości nikt o nich nie mówi, może trzeba prosić)
  • dodatkowych atrakcjach: fitness, ognisko, bilard i dużo więcej (w rzeczywistości nikt o tym nie mówi, ja nic z tego nie widziałem, przez przypadek natknąłem się jedynie na stół bilardowy)

bilardOpinia o restauracji

O samym jedzeniu mogę mówić tylko w superlatywach. Było bardzo smaczne i dość mocno zróżnicowane.

restauracja - główne wejście do pałacu na wodzieJeśli chodzi o pierwszy posiłek, to mieliśmy do czynienia ze śniadaniami podawanymi w formie bufetu. Jedzenie świeże, smaczne, było go dużo, czasem tylko brakowało frankfurterek ;-). Jeśli czegoś brakowało, to obsługa przeważnie dbała o to, aby braki uzupełnić. Było i mięso, i warzywa, i owoce, i soki, i nabiał i inne cuda. Generalnie super. Do tego można było zrobić sobie kawę lub herbatę. Nie ma na co narzekać. No może tylko na to, że jednego dnia śniadanie było podane w innej sali, niż zwykle (w tej pierwszej przygotowywali się do wesela) i żonie mej zabrakło ekspresu do kawy, którego nikt nie przeniósł do drugiej sali.

Jeśli z kolei chodzi o obiady, to jakościowo – bajka. Każdego dnia inny posiłek, inna zupa. Jedynie deser się powtarzał, ale ciasta za każdym razem były pyszne. Spokojnie mogę ich za to pochwalić.

pyszny deser w restauracjiprzykladowy obiadek w palacu na wodzieJedyny minus za dość powolną obsługę. Jestem w 100% przekonany, że kelnerzy mogliby pracować szybciej.

Podsumowując, jedzenia było tyle, że po obfitym śniadaniu można było spokojnie nie jeść kolejnego posiłku aż do wieczornej obiadokolacji. Oczywiście jeśli chodzi o mnie, bo dziecko w międzyczasie trzeba rzecz jasna dokarmiać :D.

Opinia o obsłudze

Tu już trochę ponarzekałem. Generalnie ludzie bardzo mili, ale mam wrażenie, że nieco sfrustrowani. Może wkurza ich kierowniczka, a może to, że muszą świecić oczami przed Klientami, którym naobiecywano cuda, które niekoniecznie są prawdziwe.

Powinni zadbać o to, aby lepiej informować gości o przysługujących im prawach, w restauracji powinni pracować sprawniej.

Złego słowa nie powiem o ekipie zajmującej się utrzymaniem porządku w hotelu. Zawsze było czysto, Panie zawsze były miłe i uśmiechnięte.

Po hotelu co jakiś czas panoszyła się jakaś blondynka. Podejrzewam, że właścicielka lub Pani manager. Nigdy nie raczyła przywitać nas prostym dzień dobry.

Atrakcje dla dzieci

Jeśli chodzi o atrakcje dla dzieci w Pałacu na Wodzie, to możemy wziąć tu pod uwagę:

  • salę zabaw
  • plac zabaw (powstawał chyba w trakcie naszego pobytu)
  • plażę, którą nazwałbym piaskownicą
  • kaczki

Jeśli chodzi o salę zabaw, to znajduje się ona na piętrze w głównym budynku. Latem panował tam taki gorąc, że musiałbym upaść na głowę, aby zmuszać dzieci do tego, aby się tam bawiły. Zimą pewnie bywa przydatna.

pokoj zabaw dla dzieci w palacu w staniszowiePlac zabaw bardzo prosty: zjeżdżalnia, dwie huśtawki i piaskownica. Dla malucha, takiego jak mój dwuletni synek, spokojnie wystarczy. Przy piaskownicy znaleźć można było grabki, łopatki i inne zabawki.

Plaża, to już pisałem, że to śmiechu warte. To taka większa piaskownica znajdująca się naprzeciwko placu zabaw. A na niej jeden leżak. Dzieci lubią bawić się w piachu, więc przyjmijmy, że jest to dla nich jakąś atrakcją.

plaża i plac zabawKaczki wychodzące do ludzi ze stawu – to duża atrakcja, tym bardziej, że nikt nie zabrania ich dokarmiania.

Największe zalety

Cisza, spokój, dobre jedzenie, jest gdzie pospacerować, można usiąść na ławce i odpocząć obserwując bawiące się dziecko. Świetna lokalizacja, przynajmniej dla mnie, jako dla osoby, która nie lubi tłumów, a jednocześnie chce mieć wszędzie blisko. Wydaje mi się również, że cena naszego wyjazdu była bardzo korzystna.

mozna pospacerowacmozna pobiegacNajwiększe wady

W mojej ocenie ogromną wadą tego miejsca jest to, że pewne rzeczy są przekoloryzowane. Właściciele chcąc zaoszczędzić wynajęli ekipę, która nie potrafiła położyć płytek. I tego typu rzeczy powtarzają się co jakiś czas. Uważam również, że można zadbać o to, aby pracownicy byli bardziej zadowoleni i usatysfakcjonowani z pracy w takim miejscu, co z pewnością przełożyłoby się na lepszą jakość obsługi.

Czy pojechałbym jeszcze raz?

Pomimo narzekań z wyjazdu jestem zadowolony. Żona również. Myślę, że byłbym w stanie wybrać się tam jeszcze raz. Ale na tę chwilę tylko wtedy, gdybym musiał zapłacić połowę ceny pobytu. Pojechałbym chociażby po to, aby sprawdzić, czy cokolwiek zmieniło się tam na lepsze. Najbardziej wkurzają mnie te prysznice.

A z nimi będzie pewnie lepiej dopiero w kolejnych częściach hotelu, które dopiero mają zostać wybudowane. A wtedy, gdy powstanie np. basen, to ceny za pobyt pójdą w górę wykraczając poza moje możliwości finansowe.

Nie wiem więc czy mnie tam jeszcze kiedyś zobaczą.

Ale może zobaczą Ciebie? Jeśli wybierzesz się tam mając świadomość odnośnie problemów, które opisałem w tym tekście, to z pewnością bardzo Ci się spodoba. Ja o nich nie miałem pojęcia, a i tak jestem zadowolony. Nie wiem jednak jak by było, gdybym utkwił z dziećmi w pokoju z samym prysznicem. Pewnie plułbym tu teraz jadem.

Koniecznie rezerwuj więc pokój z wanną ;-).

Top content