Nie kupujcie naszym dzieciom takich prezentów

Jakiś czas temu swoje drugie urodziny obchodził mój synek. Była to okazja do zjedzenia dobrego tortu i do spotkania się z rodziną. Rodziną, która jak można się domyślać, przyniosła Andrzejkowi różnego rodzaju prezenty. Część z nich to klocki, część zabawki edukacyjne, część kredki, część skarpetki. I to jest fajne. Niestety część z nich, to prezenty, które potrafią zabić. Nie, nie dziecko. Rodzica.

Rodzica, który po cały dniu pracy i nerwów siadając wieczorem do stołu chciałby mieć ciszę i spokój, a nie rzeźnię i chaos.

Jak już się pewnie domyślasz myślę tutaj o prezencie, którego główną cechą charakterystyczną jest to, że generuje hałas.

Otóż Andrzej na swoje drugie urodzinki dostał między innymi samochodzik na baterie, którego funkcjonalność wygląda następująco:

  • automatyczna jazda we wszystkie strony świata z funkcją odbijania się od przeszkód i zmieniania kierunku jazdy
  • generowanie niesamowitego hałasu

Nagrałem to na filmie, ale to i tak nie oddaje tego, jak bardzo bolesne jest uruchomienie tego typu zabawki. Zobacz sam.

I w tym miejscu, korzystając z tego, że w naszym domu po raz pierwszy pojawił się prezent z serii niszczycieli psychiki, chciałbym zaapelować do wszystkich osób szukających pomysłu na prezent dla jakiegokolwiek dziecka:

NIE KUPUJCIE PREZENTÓW, KTÓRYCH GŁÓWNYM ZADANIEM JEST GENEROWANIE HAŁASU

To bez sensu. Samochodzik taki jak ten, który dostał Andrzej niczego go nie uczy. Ani nim nie steruje zdalnie, ani nie prowadzi go rączką. Jedyne co, to hałasuje. I wkurza rodziców. I podejrzewam, że niepokoi, nabuzowuje i stresuje dziecko. Nawet jeśli nie to, które dostało prezent, to z pewnością to, które mając kilka miesięcy siedzi w drugim pokoju i słucha dziwnego dźwięku.

Serio, jeśli planujecie kupić coś tego typu lub chodzi Wam po głowie zakup perkusji, to zapytajcie najpierw rodziców dziecka, czy sobie tego życzą.

Unikniecie nieporozumień.

Top content