Mój tata bardzo na mnie nakrzyczał, a ja nie wiem dlaczego

Siedziałem wczoraj w moim pokoju i bardzo dobrze się bawiłem, nagle przyszedł do mnie mój tata, którego bardzo kocham, i kazał mi przerwać zabawę tylko po to, abym posprzątał i poszedł zjeść kolację. Nie chciałem sprzątać, bo byłem w środku zabawy klockami, ale on tak bardzo się upierał, że aż w końcu musiałem mu pomóc. Bo sam zaczął sprzątać i chyba z dziesięć razy mówił, abym mu pomógł. Ignorowałem to, ale w końcu zaczął być bardzo nerwowy, więc pozbierałem kilka klocków, a do wiaderka wrzuciłem misia i samochodziki.

Później poszliśmy jeść. Ja wciąż rozmyślałem o przerwanej zabawie i nie za bardzo mogłem skupić się na jedzeniu. Tata zrobił mi tosta z serem i keczupem, bardzo dobry. Jadłem powoli, a tata ciągle pytał dlaczego jem tak wolno, nie rozumiem dlaczego nie mógł on pojąć, że wciąż ubolewałem nad przerwaną zabawą. Ale powoli, mozolnie jadłem tę kanapkę. W międzyczasie tata wyszedł z Anią do łazienki, aby ją wykąpać.

Gdy wrócił, to widział, że zjadłem całą kolację. Pokój był już posprzątany, łóżko przygotowane do snu. Tata chciał mnie umyć. A mi się już nie chciało, poczułem ogromne zmęczenie, w sumie to nawet nie wiem, czy miałem siły, aby się rozebrać i ubrać piżamę. Tata kilka razy prosił mnie, abym poszedł umyć chociaż zęby, ale tak bardzo mi się nie chciało, że położyłem się na łóżku. Podszedł do mnie, zagadną, wziął mnie za rączkę i wspólnie dotarliśmy do tej łazienki.

A tam, przy myciu buzi i zębów poczułem się niefajnie. Byłem już zaspany, a tata nagle zmoczył mi twarz. Rozbudził mnie, zacząłem płakać i uciekać, nie chciałem otworzyć buzi do mycia zębów. Tata strasznie się zdenerwował, zaczął krzyczeć, pomimo mojego płaczu nadal mnie mył. Wpadł w jakiś dziwny szał, wyszedł z łazienki i krzyczał coraz głośniej. Pytał się o to, czy to takie trudne, aby się umyć i o to, czy codziennie muszę go przy tym tak denerwować.

Mówiłem mu, że nie, mówiłem mu, że nie mam siły, ale on nie słuchał. Krzyczał coraz głośniej, a ja ciągle płakałem, coraz mocniej. Nie wiedziałem już jak go uspokoić, a on złościł się coraz bardziej i bardziej. Denerwowało go to, że płaczę. A ja płakałem dlatego, że byłem zmęczony, a w dodatku wystraszonymi tymi wrzaskami.

W pewnym momencie tata powiedział, że na dzisiaj ma mnie już dość. Ubrał się i chciał wyjść z mieszkania. Zostałbym sam, bo mama karmiła moją siostrzyczkę, Anię. Tata jednak nie wyszedł, rozebrał się i poszedł położyć się do drugiego pokoju. Włożył twarz w poduszki i przez kilka minut się nie ruszał. Ja w międzyczasie przestałem płakać.

Tata przyszedł do mnie do pokoju, powiedział, że mam się przebrać w piżamę. Odpowiedziałem mu prawdę, że nie mam siły i nie umiem.

Znowu zaczął krzyczeć i wymachiwać rękami, a ja w strachu zacząłem się przebierać. Tata ciągle mnie poganiał, płakałem.

Wtedy przyszła mama, razem z Anią, która przez te krzyki nie mogła zasnąć. Powiedziała, aby tata wyszedł. Tak też zrobił i zabrał ze sobą Anię. Mama mnie uspokoiła i położyła do łóżka. A wtedy znowu zacząłem płakać. Wołałem tatę, chciałem, aby do mnie przyszedł, w końcu to on każdego dnia kładzie mnie spać. Nie chciałem, abyśmy zakończyli dzień w złości.

I w końcu tata przyszedł, przytulił mnie i przeprosił. Ja też powiedziałem, że wiem dlaczego tak bardzo się zezłościł, obiecałem, że będę próbował zachować więcej sił na wieczór. Tata obiecał, że nie będzie już na mnie tak krzyczał. Zaproponował, abyśmy poszli razem do łazienki i abym jeszcze raz się umył. Chyba chciał zatrzeć złe wspomnienia.

Umyłem się, umyłem ząbki, byłem spokojny i wcale nie płakałem.

Później tata zabrał mnie do pokoju, przytulił, przeczytał bajkę. Położyłem się spać. Poprosiłem, aby położył się obok mnie. Tak zrobił. Przytuliłem go i zasnąłem.

Nie rozumiem dlaczego zawsze nie jest tak miły. Dlaczego on się tak denerwuje? Przecież ja tak bardzo go kocham.

 

Top content