Mam synka. Jestem tatą. Jestem najszczęśliwszy na świecie. Nigdy nie podejrzewałem, że zakocham się w chłopaku, a jednak. I to od pierwszego wejrzenia.
Andrzej urodził się naturalnie, trochę to trwało, ale się udało. Nie będę się rozpisywał, bo nie ogarniam rzeczywistości. O samym porodzie napiszę za kilka dni, póki co chwalę się kilkoma fotkami.
Pozdrawiam i dzięki Wam za trzymanie kciuków.
Spodobało się? Daj lajka lub udostępnij znajomym. Za każdym razem, kiedy tego nie zrobisz, uronię małą łezkę. A jeśli to zrobisz, to poczujesz same korzyści: zawsze dowiesz się o nowym poście, na FB zobaczysz więcej zabawnych historyjek z naszego życia, no i będziesz mógł obserwować fotki, które wrzucam na Instagram, są tak fantastyczne, że klękajcie narody.