Oszczędzanie i sknerstwo często bardzo mylone ze sobą. Takie podejście sprawia, że wiele osób, które czynią z oszczędzania swój styl życia jest źle postrzeganych przez resztę społeczeństwa. W żadnym wypadku nie jest to dobra rzecz, ponieważ szkodzi całej społeczności osób, które identyfikują się jako oszczędni. Mimo wszystko bardzo dużo osób nazywa siebie oszczędnymi, a tak naprawdę są sknerami. Dlatego warto sobie odpowiedzieć na pytanie, gdzie w zasadzie leży ta cienka granicy pomiędzy byciem sknerą, a byciem oszczędnym?
Spis treści
Kim jest oszczędna osoba, a kim jest sknera?
Oszczędna osoba to taka, która nie wydaje swoich pieniędzy na zbędne rzeczy. Nie zakupuje produktów, które będą jej do niczego nie potrzebne, a w dłuższej perspektywie czasu mogą okazać się tylko o wiele bardziej problematyczne. Jeżeli już macie za sobą jakiś staż w oszczędzaniu to zdajecie sobie sprawę z tego jak wygląda cała kwestia. Pamiętajcie, że oszczędzanie nie jest równoznaczne z tym, że trzeba sobie czegoś odmawiać. Można powiedzieć, że bycie osobą oszczędną to idealna granica pomiędzy sknerstwem, a rozrzutnością. Warto sobie wyobrazić na początku pewną sytuację w trzech różnych wariantach. Przykładowo weźmy osobę, która zarabia 2 tysiące złotych. Jego wydatki związane z żywnością oraz płatnościami zamykają się w 1200 złotych. Zostaje mu 800 złotych i co z nimi robi sknera? Oczywiście wszystko zatrzymuje. Osoba rozrzutna wszystko wydaje i pod koniec miesiąca cierpi, że nie ma już pieniędzy, a osoba oszczędna? Odkłada na rachunku oszczędnościowym przykładowo 300 złotych, a 500 złotych zatrzymuje w portfelu, tak aby móc wyjść ze znajomymi, czy pójść do kina bez obawy, że nie będzie mieć pieniędzy. Ponadto mądre oszczędzanie charakteryzuje się przede wszystkim tym, że osoba, która oszczędza pozwala sobie na wydatki, ale tylko te, które ją zadowalają i się jej przydadzą. Jeżeli posiadasz dwie pary butów do biegania to nie musisz sobie kupować 10 kolejnych.
Pamiętajcie o tym, że życie chwilą bez patrzenia w przyszłość może Was naprawdę dużo kosztować. Musicie zdawać sobie sprawę z tego, że bardzo istotną rzeczą jest Wasze zabezpieczenie finansowe. Prawda jest taka, że nie wiadomo co się stanie za rok, albo za dwa z Waszym życiem, a nawet nie wiadomo co będzie za miesiąc, albo jutro. Jeżeli posiadacie rodzinę, dzieci, dom to musicie posiadać fundusze, które będą mogły Wam posłużyć w razie nagłego wypadku. Nie znaczy to jednak, że osoba oszczędna jest również osobą, która żyje niczym zakonnik. Nie o to w tym wszystkim chodzi, żebyście siedzieli zamknięci w małym pokoiku, jedli bardzo mało i najlepiej w ogóle nie zużywali energii elektrycznej, ponieważ nie ma sensu marnować prądu. Oszczędzanie polega na mądrym wydawaniu pieniędzy, a nie na ciągłym zaciskaniu pasa. Wydawajcie pieniądze na rzeczy, które sprawiają Wam radość, ale nie róbcie tego też nadmiernie, ponieważ konsumpcjonizm nie jest dobrą decyzją.
Czym kieruje się w swoim życiu osoba oszczędna?
Osoba oszczędna w odróżnieniu do sknery kieruje się dwoma wskaźnikami w swoim życiu jakością oraz ceną, zaś sknera tylko i wyłącznie ceną. Dlatego najczęściej sknera gorzej wychodzi na wszystkim niż osoba oszczędna. Wynika to z tego, że oszczędni kupując sprzęt RTV/AGD będą szukać dobrego jakościowo sprzętu o relatywnie niskiej cenie, gdy osoba sknera, będzie szukała sprzętu jak najtańszego, żeby po prostu działał. Takie podejście wcale nie ratuje finansów osoby, która charakteryzuje się sknerą postawą. Ponadto osoba oszczędna na promocje patrzy z pewnym dystansem, wiedząc, że nie każda promocja jest warta uwagi. Zaś sknera kupuje te rzeczy, ponieważ „mogą się przydać”. Osoba oszczędna robi to w taki sposób, aby się z tym nie obnosić, nie wstydzi się swojego podejścia do życia, ale nie chce nikomu wchodzić z przysłowiowymi butami w życie, zaś sknerę można łatwo poznać i widać, ze wydawanie pieniędzy jest dla niego bardzo dokuczliwe. Ponadto najważniejsze jest to, że osoba oszczędna robi to po to, żeby móc realizować swoje plany, ambicje, a zwykły sknera po prostu chce mieć jak najwięcej pieniędzy w ogóle nie zależy mu na tym, żeby je w jakikolwiek sposób wydawać, a skutkuje to często tym, że taka osoba nie jest w stanie się wzbogacić, ponieważ jej życie polega tylko na odkładaniu z pominięciem inwestowania.
Dlaczego lepiej być oszczędnym, niż sknerą?
Osoby oszczędne nie są zawsze lubiane, ale głównie przez osoby zazdrosne, jednak mimo wszystko potrafią wzbudzać respekt swoim zachowaniem i faktem, że są w tym bardzo dobre, zaś osoby, które są sknerami najczęściej wśród innych wzbudzają poczucie zażenowania i wręcz politowania. Niektóre osoby, które nie są świadomie zarobków takich osób mogą je odebrać za bardzo biedne, ponieważ odmawiają sobie wszystkiego. Bardzo dużo skner, które się wzbogaciły nadal nie potrafią się wyzbyć swojego skąpstwa i liczą każdy grosz. Nawet jeżeli co miesiąc zyskują naprawdę spore wpływy, a dodatkowo na koncie mają dużo pieniędzy to jednak nie potrafią się pozbyć nawyku sknerstwa. Bycie sknerą nikomu nie imponuje, a ponadto taka osoba w towarzystwie powoduje u wielu osób pewnego rodzaju poczucie dyskomfortu, gdyż nie można nigdzie z nią wyjść bo wszędzie liczy pieniądze. Nie bójcie się wydawać pieniędzy, które poprawiają Wasze życie i są pewnego rodzaju inwestycją. Zamiast trzymać wszystkie pieniądze, a chciałbyś nauczyć się pływać to zrób to i zapisz się na basen. Będziesz dzięki temu bardziej zadowolony, a bardziej zadowolony człowiek jest w stanie lepiej funkcjonować, a co za tym idzie może wymyślać lepsze pomysły na zarabianie pieniędzy.
Spodobało się? Daj lajka lub udostępnij znajomym. Za każdym razem, kiedy tego nie zrobisz, uronię małą łezkę. A jeśli to zrobisz, to poczujesz same korzyści: zawsze dowiesz się o nowym poście, na FB zobaczysz więcej zabawnych historyjek z naszego życia, no i będziesz mógł obserwować fotki, które wrzucam na Instagram, są tak fantastyczne, że klękajcie narody.
Dokładnie, to jest duży problem, bo chcesz oszczędzać a mają Cię za sknere, ja nie widzę sensu wydawania pieniędzy na zbędne rzeczy tylko po to żeby ktoś zmienił zdanie na mój temat, kupuje to co jest potrzebne, i staram się nie przepłacać, wiadomo, że czasem jak każdy wie, fajnie jest zaszaleć, ale to i tak trzeba mieć w tym umiar 🙂
Dokładnie 😉
Witam bardzo chciałbym aby ktoś napisał czemu banki zawsze nas nagrywają jak dzwonimy na infolinię a często inne banki jak my chcemy nagrać rozmowę się poprostu rozłączają ?
Jak to jest w tej Polsce,jak to jest?
Sknera oszczędza na wszystkim, włączając w to swoje zdrowie, relacje z bliskimi. Każdy wydatek, nawet ten konieczny, związany z podstawową egzystencją uznaje za marnowanie pieniędzy i cierpi z powodu utraty gotówki.
Osoba oszczędna myśli jak odkładać i inwestować pieniądze, aby zapewnić sobie i bliskim bezpieczeństwo finansowe, rozrywkę, możliwość edukacji i rozwoju.
Niektórzy nie rozumieją, że bliscy i zdrowie to też inwestycja 🙂
Z tym oszczędzanim i sknerstwem bardzo dobrze napisane. Jestem człowiekiem który pracuje za granicą, w Anglii. Na samym początku 2006 rok – na tydzień jedzenia wydawałem 10f [ 50 zł ] liczył się każdy funcik bo byłem pare miesięcy i nie chciałem wydawać na jedznie super dużo. Wtedy kupienie mięsa w sklepie to było jak bym dostał coś najlepszego na świecie bo mięso jest najdroższym produktem w każdym kraju… w następnym roku jednak wszystko przemyślałem od nowa i zrozumiałem że nie warto nie kupować dobrych produktów po to by zaoszczędzić 50% wydatków na jedzenie. I tak więc moje wydatki na jedzenie teraz w ciągu roku czy to w polsce czy to w uk zawsze wynoszą 100 – 125 zł na tydzien [ 20 , 25f ] za takie pieniądze kupuję jajka, mięso warzywa owoce, wodę mineralną itd itd. Wstyd że my ludzie, oszczędzamy na jedzeniu [ na naszym paliwie ] ale do samochodu na który pracowaliśmy lejemy najlepsze paliwo żeby działał jak najdłużej. Taki smutny i ślepy paradoks. Najfajniejsze jest jednak to , że zdrowe jedzenie to wcale nie to najdroższe 🙂
Sknerstwo się kończy kiedy Ty masz kasę a inni nie 😀 Ci co nie oszczędzają 😛
Wtedy przestają się do Ciebie odzywać i mówią, że jesteś złodziejem haha 😀
Ja planuję oszczędzanie, na razie średnio mi to wychodzi :/
Nie od razu Rzym zbudowano 🙂
Ktos w koncu to napisal. Skner jest o wiele wiecej niz „oszczednych”, a granica jest naprawde ekstremalnie cienka. Ja w ogole nie rozumiem takiego podejscia – oszczedzanie owszem, ale nadmiernego juz za cholere. Czyli po prostu oszczedzanie dla zasady, bo tak. Np. Kupowanie tylko najtanszych produktow. Jedzenie obrzydliwego w smaku syfu i korzystanie z rzeczy o podlej jakosci, bo byly najtansze w calym sklepie. I nawet jak uda sie w ten sposob zgromadzic jakies pieniadze, to… PO CO IM ONE? Skoro nie sa im potrzebne teraz, to po co beda im potrzebne za ten rok, 5, 10 czy 20? Ludzie, pieniadze sa po to, zeby je wydawac, rowniez na przyjemnosci. Nawet jesli zgromadzicie za jakis czas million zlotych, to kiedy bedziecie mieli 70 lat ich wydawanie nie sprawi wam juz takiej radosci. Korzystajcie z nich poki je macie. Zeby nie bylo, ja nie mowie o zadnej „rozrzutnosci” i „rozpuscie”. Jesli cos jest niepotrzebne to nie ma sensu tego kupowac, ale jesli chcemy cos, czego posiadanie sprawi nam przyjemnosc i jesli nas przede wszystkim na to stac, to po jaka cholere sobie tego odmawiac? Chce nowy, fajny telewizor, mam za co go kupic, to go kupuje i tyle(i znowu – jeden tv, a nie 10). Tym samym nie wyobrazam sobie lazic po marketach i wybierac tylko najtansze jedzenie, a pozniej jeszcze to jesc. Kupuje to, co mi smakuje, lepszej jakosci. Ok, wydam te 2 czy 3 dychy wiecej. Ale przynajmniej pozniejsze jedzenie tego sprawi mi przyjemnosc, bo bedzie mi smakowac. Dziadowanie bez celu, czyli co miesiac ogranizowanie sobie wyzwania pt „wydaj jak najmniej pieniedzy, kosztem odmawiania sobie czego tylko sie da” to straszny idiotyzm. To nie jest zycie, tylko najzwyklejsza w swiecie wegetacja. Wydajemy powiedzmy 2 stowy miesiestowy(dla przykladu, nie wiem ile wydaje taki dziad. pewnie jak ktos sie uprze to i za stowe wyzyje, choc nie wiem, nie sprawdzalam i na pewno nie zamierzam) mimo ze spokojnie stac nas na wydanie siedmiu, a i tak jeszcze zostanie do owego odlozenia. I wydamy te dwie stowy, reszte odlozymy, nie wiadomo w gruncie rzeczy na jaka cholere, i tak przez cale zycie. Przepraszam ze tyle napisalam, ale uwierzcie mi, staram sie zrozumiec takie podejscie, i za chiny ludowe nie moge.