Każda mama jest FIT i każda ma domową siłownię!

Wiesz, że kobiety plotkując między sobą o znajomych koleżankach, które jakiś czas temu urodziły dziecko potrafią powiedzieć:

„ale jej zostało po ciąży” lub „ona wygląda jak w 4 miesiącu ciąży, mogłaby to w końcu zrzucić”.

Przeważnie mówią tak kobiety, które w ciąży nigdy nie były. Ale kobiety w ostateczności nie są takie złe. Gorsi są faceci. Oni potrafią powiedzieć tak:

„ale ona się zapuściła po tej ciąży”.

Nie chcę rozwodzić dziś się tu nad tym, że zrzucanie kilogramów po ciąży jednej kobiecie przychodzi szybciej, a innej trudniej. Nie chcę myśleć o tym, że jedna w czasie ciąży i po porodzie zjadała konia z kopytami, a druga zajadała się szpinakiem. Nie chcę mówić o tym, że jedna dba o siebie bardziej, a druga mniej. Chcę powiedzieć o tym, że każda mama jest FIT!

Kobieto, mamo, dziewczyno z dzieckiem na ręku, składam Ci słowa uznania za to jak jesteś silna, jak bardzo wytrzymała i jak bardzo fit.

I to nie dlatego, że przez cały dzień opiekujesz się dzieckiem. Nie dlatego, że jesteś na każde jego wezwanie, że zmieniasz pieluszki, że dajesz jeść, ubierasz, przebierasz, usypiasz i uspokajasz. Nie!

Ale dlatego, że dziecko swoje nosisz na rękach wykazując się tu ogromną siłą, niesamowitą wytrzymałością, niezawodnością i pełną gotowością.

Bo każda mama, nieważne czy jej dziecko waży 5 czy 13kg zawsze jest w stanie wziąć je na ręce. Jeśli jest taka potrzeba, to jest w stanie utrzymać je na rękach bardzo długo. Jeśli potrzeba, to jest w stanie robić z dzieckiem na rękach przysiady, jest w stanie gotować i jest w stanie sprzątać. Każda mama w związku z noszeniem na rękach swojego szkraba zdobywa się na większy wysiłek niż 95% krytykujących ją za brzuszek kobiet i facetów.

Pamiętaj więc, że jeśli ktokolwiek zasugeruje kiedyś, że po ciąży o siebie nie zadbałaś, to może on pocałować Cię w dupę. Bo to, że nie ćwiczysz z Chodakowską czy nie robisz tabaty, to nie znaczy, że nie trenujesz i że nie wytężasz swoich mięśni.

Ćwiczysz i to bardzo mocno. I uwierz mi, że nikt inny nie wytrzymałby tak jak Ty kilku godzin z kilku czy kilkunasto kilogramowym ciężarkiem. Najlepiej wiem o tym ja, bo z synkiem spędzam o wiele mniej czasu, niż moja żona, a sam miewam zakwasy. A żeby ich uniknąć to też zacząłem ćwiczyć. Na poniższym filmie zobaczyć możesz moją domową siłownię. Prawda, że Ty też taką masz? 😉

Top content