Kawa dla taty, bo bez niej obejść się nie może

O jaki był ze mnie kozak jeszcze 6 lat temu, kiedy to upierałem się przy tym, że nie będę pił kawy. Wydawało mi się, że mam power, mój mózg zawsze pracuje na najwyższych obrotach, a ja nie potrzebuję niczego, aby się pobudzić i sprawnie funkcjonować. Sam już nie wiem czy w międzyczasie się postarzałem, czy po prostu trójka dzieci to nie jedno, przez co miałem zwyczajnie mniej energii.

Dam Ci przykład. Od 3 minut próbuję pisać ten tekst i w tym czasie najpierw przyszedł do mnie syn śpiewając jakąś piosenkę i pytając o jej znaczenie. Gdy wyszedł, to wpadła córka, bo ona akurat chce posiedzieć na moich kolanach. W ramach finału musiałem iść umyć najmłodszą, bo jadła ciasto i stwierdziła, że idealnie byłoby wetrzeć je sobie za uszy.

I tak niemal całą dobę. Bo Ala wciąż budzi się w nocy, a i starszym niekiedy się zdarzy. Z czasem zacząłem męczyć się do tego stopnia, że zacząłem sięgać po kawę.

Najpierw z nadzieją na zastrzyk energii. A po miesiącach picia nie tylko z potrzeby pobudzenia się, ale też dlatego, że zwyczajnie ją polubiłem. Czego nigdy się nie spodziewałem. A jednak. Kto wie, może w przyszłości posmakuje mi whisky?

O tym jednak pomyślę innym razem. Teraz, kiedy jestem już dumnym posiadaczem młynka do kawy, a nawet ekspresu automatycznego, chciałbym przedstawić Ci kilka rodzajów kaw idealnych dla taty. Wszystko zależy od potrzeb i aktualnej kondycji psychofizycznej ;-).

Kawa dająca kopa, która pobudzi tatę nawet po nieprzespanej nocy

Wiesz jak zaczynała się moja przygoda z kawą? Zielony Jacobs, później był Dallmayr Prodomo. Nie zastanawiałem się nad tym czy piję robustę, arabicę czy tam cokolwiek innego, co przewinęło się przez palarnię. Było mi to totalnie obojętne i podejrzewam, że właśnie dlatego kawa ziarnista na początku mi nie smakowała i nie widziałem w niej żadnego uroku. Z czasem zacząłem jednak smakować, szukać różnych rozwiązań i testować kawy w poszukiwaniu tych, które będą smaczne i… mocne. No bo moc właśnie bardzo często jest mi niezbędna do tego, aby nadal być nie tylko aktywnym tatą, ale też pracownikiem, który wzbudza uznanie :-D. Tym właśnie sposobem trafiłem na robustę, która to zawiera więcej kofeiny, niż promowana wszędzie arabica. Spodobało mi się to i zacząłem po nią chętnie sięgać, chociaż nie od początku było różowo. Pamiętam, że testując różne kawy na początku kupiłem byle taniej jakiś wynalazek, a później razem z Kasią piliśmy to na siłę. Finalnie jednak jako kawę, która każdego tatę postawi na nogi chciałbym polecić kawę ziarnistą Caprisette Belgique.

Ta kawa ma rzeczywiście wyczuwalny posmak czarnej czekolady i karmelu. Stopień palenia średnio jasny. To mieszanka arabiki i robusty (80/20). Ma intensywny aromat. Gdy ją piję, to czuję, że mam do czynienia z dobrą kawą, której smak zostaje ze mną na dłużej, niż sam moment jej wypicia.

Delikatna kawa dla taty, który nie lubi kwasu

Kurcze, chyba każdy z nas natknął się na kawę tak kwaśną, że usta krzywiły mu się bardziej, niż przy whisky (wódce, soku z cytryny, brukselce – wybierz sam). Mam nadzieję, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. W każdym razie zaskoczyło mnie kiedyś to, że kupowałem kawę słabszą od tej powyżej, a jednocześnie bardziej kwaśną w smaku. Wydawało mi się, że kwaskowatość kawy łączy się z jej większą mocą. Otóż niekoniecznie. Tak czy inaczej – w chwilach, gdy chcę napić się kawy, która nie uniemożliwi mi później zaśnięcia, sięgać chciałem po coś bardziej delikatnego i rzecz jasna nie kwaśnego. Taką kawę przeważnie piję po południu. Zalewając się drugi raz robustą nie jeden raz miałem problem, aby później zasnąć, pojawiały się również inne objawy nadmiernej ilości mocnej kawy, z którą mój organizm nie mógł sobie poradzić. Tym sposobem trafiłem na kilka perełek, a finalnie polecić chcę Caprisette Fragrante.

Jej stopień palenia to średnio ciemny. Można go rozpoznać po błysku na ziarnach – świadczy to o wydzielanych olejkach naturalnych. Kawa palona w ten sposób jest pozbawiona kwasowości (akcenty stawiane na mleczną czekoladę, orzechy), można wyczuć gorycz. Jeżeli zechcesz ją wybrać i postanowisz przygotować ją, podobnie jak ja, w ekspresie do kawy, warto kierować się następującą zasadą: jeżeli chcemy intensywniejszego, mocniejszego smaku – zwiększamy ilość kawy i/albo wybieramy drobniejsze mielenie. Działa to vice versa – jeśli chcemy delikatniejszego smaku, zmniejszamy ilość kawy i/albo mielimy kawę na grubo.

Kawa do picia z mlekiem (nie matki)

Oj tak, tak, zdarzało mi się pić mleko matki. Mojej i moich dzieci. Ale to nie o tym miałem pisać. Kurcze no nigdy nie sądziłem, że do tego dojdzie, ale posiadając ekspres zacząłem robić sobie kawy mleczne. Moja faworytka to flat white, czyli podwójne espresso z gorącym, spienionym mlekiem. Kurcze, bajka.

Muszę się przyznać, że jestem przesadnie napalony na poszukiwanie promocji cenowych. Korzystam z kilku portali agregujących promocje na różne produkty, w tym na kawę. I powiem Ci, że bardzo często jest tak, że kiedy w promocji jest kiepska kawa, to ludzie komentują, że i tak warto kupić i wypić z mlekiem. No ni cholery się z tym nie zgadzam.

Zalanie mlekiem byle jakiej kawy nie sprawi nagle, że będzie lepsza.

Kiedyś taki band jak Hurt śpiewał:

“Jak herbata to z cytryną

Jak teatr to nie kino

Jak metro to nie taxa

Jak życie to na maksa”

Dopisanie do tego “Jak kawa to z mlekiem” byłoby przesadą, ale już “Jak flat white, to nie z szajsu” mogłoby pasować. Tyle, że rymu brak. Ale to musiałbym dopisać jeszcze jeden wers, a akurat nie jestem po kawie, więc nie mam siły :D.

Wracając do brzegu – jeśli szukasz kawy dla taty, który lubi pić ją z mlekiem to chciałbym polecić Ci Caprisette Crema.

Caprisette Crema

Ta kawka jest idealna do kaw mlecznych. Zero kwasowości, a zamiast tego odczuwalna słodycz karmelu i posmak orzechów. W tym przypadku nazwa Crema rzeczywiście oddaje cały koncept tej kawy – zrobimy idealną kremową, puszystą kawę, czemu służy 20% robusty. Stopień palenia średni, czyli po dłuższym paleniu smak kawy jest bardziej wyrazisty, poziom kwasowości i intensywności jest niższy, odczuwalny mocniejszy aromat, smak delikatny. W tym przypadku również ważna jest grubość mielenia – jak pisałem wcześniej, w przypadku Caprisette Fragrante, im drobniej zmielone ziarna, tym intensywniejszy, pełniejszy smak wydobędziemy.

Mam nadzieję, że któreś z moich upodobań przypadnie do gustu również Tobie. Jeśli jednak będzie inaczej, to nie zniechęcaj się. Szukaj swojego smaku, najlepiej testuj kawy w mniejszych opakowaniach, a kiedy już znajdziesz swój ideał to nie wypuszczaj go z rąk, zwiąż się dopóki będzie sprawiało Ci to przyjemność i nie wahaj się wykorzystywać jej w dogodnym dla Ciebie momencie.

Top content