Idź sprawdzić czy nie ma Cię w Twoim pokoju

Jeśli miałbym przypomnieć sobie zdanie wypowiadanie przez moich rodziców, które we wczesnym dzieciństwie wkurzało mnie najbardziej, to padłoby chyba właśnie na to.

Idź sprawdzić czy nie ma Cię w Twoim pokoju.

Ależ to lekceważące i poniżające, ależ to wkurzające i do tego obrażające. Małe dziecko przecież może nie wyłapać o co chodzi i faktycznie może polecieć do pokoju sprawdzić czy go tam nie ma.

Robienie z dziecka idioty.

Już jak byłem mały, to obiecałem sobie, że nie będę mówił tak do swojego dziecka. I wiesz co?

Nie jestem w stanie z ręką na sercu powiedzieć, czy faktycznie nigdy tego nie powiedziałem. Mogło się zdarzyć, zwłaszcza w chwilach, kiedy towarzystwem malucha byłem już tak bardzo zmęczony, że chciałem się go na chwilę pozbyć.

Zwróciłem jednak uwagę, że nawet jeśli ja się pilnuję, to znajdują się inni ludzie, którzy i tak w ten sposób do niego mówią. To goście, którzy nas odwiedzają. I tak się zastanawiam co ja powinienem im powiedzieć?

Lubię ich, ale na usta aż ciśnie się pytanie: „a Ty idź sprawdź czy nie ma Cię u Ciebie w domu”, tak dla równowagi. Myślisz, że by się obrazili?

Nie powinni, Andrzej się nie obraża :D.

To chyba odwieczny problem rodziców. Robią coś lub starają się czegoś nie robić, po czym przychodzi ktoś z zewnątrz i w sposób kategoryczny niweluje wszystkie ich wysiłki. A to dając dziecku cukierka, a to kupując mu piwo, a to wysyłając do pokoju, aby sprawdziło czy go tam nie ma. Jak sobie z tym radzicie? Pewnie najlepsze jest wytyczenie granic i zwyczajna rozmowa z ludźmi wyrażająca prośbę, aby pewnych rzeczy dziecku się nie robiło.

Można też napisać wpis na blogu licząc na to, że ktoś to przeczyta, zrozumie i przestanie mnie mnie wkurzać :D.

Top content