Co zrobić by karta kredytowa nie stała się naszym gwoździem do trumny?

Karty kredytowe są takim produktem, który cieszy się naprawdę wielką sympatią sporego grona użytkowników. W zasadzie jakby się rozejrzeć to można by było powiedzieć, że każdy posiada w zasadzie kartę kredytową. Wydaje się ona naprawdę sensownym rozwiązaniem, przecież korzystanie z niej jest czymś naprawdę banalnym, do tego można ją zawsze mieć przy sobie i prawie wszędzie z niej skorzystać, w razie jakiś problemów z pieniędzmi bo np. znajdują się na koncie, do którego nie macie karty debetowej, to i tak można dzięki niej dokonywać zakupów, a jeżeli spłacacie wszystkie swoje zobowiązania finansowe w terminie to nie musicie dodatkowo za nią płacić. Można pomyśleć, że jest to coś idealnego, jednak wiecie jak to jest, jeśli coś jest zbyt idealne to nie ma takiej możliwości, aby było prawdziwe, ponieważ zawsze musi być gdzieś haczyk, który najczęściej jest ukryty bardzo głęboko.

W zasadzie jak rozmawiam z osobami, które popadły już w niejeden dług to najczęściej w zasadzie dochodzimy do podobnych sytuacji i to ze wszystkimi osobami. Gdy zaczynam pokazywać im rożne wyliczenia, opowiadać o zasadach, pokazuje im jakie tak naprawdę ponoszą koszta i ile by byli w stanie zaoszczędzić to początkowo jeszcze jest wszystko dobrze, aż dochodzimy do momentu, gdy zaczynamy rozmawiać o kartach kredytowych i okazuje się, że wcale nie są one tak różowe i bajeczne jakby mogło się to wydawać. Sam osobiście nie wiem co takiego siedzi w tych kartach, ale niektóre osoby mają wręcz na ich punkcie obsesję, może to zabrzmi dziwnie, ale rozmawiałem z kilkoma osobami, którzy wyglądali mi na takich, że musieliby się bardzo długo zastanawiać nad tym czy zrezygnować z rodziny czy z karty kredytowej i mówię to absolutnie poważnie, niektórzy na samą myśl o kartach mają taki dziwny błysk w oku, jakbyśmy rozmawiali o czymś najważniejszym w ich życiu, a momentami jest to dla mnie naprawdę przerażające. Nawet jak taka osoba posiada kilka kart kredytowych w swoim portfelu i mówimy o tym, żeby zredukować ich ilość to na samą myśl o tym dostają oni szału. Zazwyczaj staram się jakoś przemówić im do rozsądku, ale zapewne znacie już taką sytuację, że jak ktoś się uprze przy swoim to nie ma takiej siły, aby zmienił zdanie, taki człowiek jest zwyczajnie zapatrzony w swój pogląd na daną sytuację i zdania pod żadnym pozorem zmieniać nie będzie.

Dlatego też postanowiłem, że zbiorę kilka uwag odnośnie kart kredytowych i je Wam opiszę, a Wy za to pomożecie mi nieco zrozumieć dlaczego tak się dzieje, że niektórzy ludzie są tak zapatrzeni w nie i dlaczego tak trudno jest rozejść się chociażby z jedną, mimo tego, że posiadają ich naprawdę sporo, a mimo wyliczeń widać, że w zasadzie nie potrzebuję oni ich do egzystowania, zresztą jeżeli ma się pieniądze, aby korzystać z karty kredytowej to ma się pieniądze, aby kupować sobie te same rzeczy bez karty. Nie zrozumcie mnie źle, samo korzystanie z karty kredytowej jako środka płatniczego nie jest w zasadzie niczym groźnym, do pewnego momentu i nie uważam, że każda osoba, która korzysta z karty kredytowej powinna zostać poddana ostracyzmowi społecznemu, tka wcale nie jest. Sam jestem w posiadaniu karty kredytowej, wiec byłoby totalnym bezsensem z mojej strony, gdybym z jednej strony mówił, tak posiadam kartę kredytową, a z drugiej twierdził, że jednak jej posiadanie jest bezsensu i nikt nie powinien jej mieć. Osobiście rozdzielam tutaj dwie kwestie, tak żebyście mogli mnie dobrze zrozumieć:

  • Korzystanie z karty kredytowej od czasu do czasu jako formy płatności jest w porządku
  • Używanie karty kredytowej jako źródła dodatkowych pieniędzy, które spadają niczym manna z nieba nie jest niczym dobrym

W zasadzie do tego momentu wiele osób jeszcze przyznaje mi rację i uważa, że no przecież to słuszna kwestia, jednak jest to tylko pozór, ponieważ prawda jest jednak inna. Potem zaczynam bardziej drążyć ten temat i okazuje się, że jednak zaczyna się pewnego rodzaju relatywizm, a granice zaczynają się tutaj przesuwać, bo niby korzystanie z karty jako dodatkowego źródła dochodu jest złe, ale przecież to nie w tym przypadku, tutaj jest inaczej i każdy ma doskonałą wymówkę dla siebie.

Czy mogę żyć bez karty kredytowej?

Chciałbym, abyście teraz zastanowili się nad pewnymi kwestiami, które dadzą Wam odpowiedź czy jesteście w stanie żyć bez karty kredytowej czy też jednak jest to kwestia, nad którą powinniście jednak ostro popracować. Jestem osobiście ciekaw czy korzystacie z karty bo jest to rzecz przydatna, czy jednak wykorzystujecie ją do granic możliwości.

Brak odsetek to brak długu

Bardzo często spotykam się z tą tezą, jednak jest tutaj tylko jedna cześć prawdziwa, a mianowicie „brak odsetek”, ponieważ jest to prawdą, jeżeli dokonuje się płatności na rachunek karty w terminie to nie płaci się odsetek, jednak ta druga kwestia nie jest już do końca prawdziwa. Przede wszystkim trzeba sobie uzmysłowić jedną rzecz, że to co posiadasz na karcie kredytowej nie jest Twoje, więc posiadasz dług, tylko że nie ma on żadnych odsetek. Oczywiście jest to najczęściej tylko taka kwestia doraźna, że na razie nie płacisz tego długu, ponieważ jeżeli zdarzy się sytuacja w Twoim życiu, która będzie wymagała od Ciebie ekstra gotówki to nie będziesz w stanie sobie od tak z tym poradzić i prędzej czy później odsetki się zrobią. Możliwości jest naprawdę wiele, a życie jest tak nieobliczalne, że z dnia na dzień możesz się zadłużyć, zwłaszcza jeżeli balansujesz na takiej granicy.

Kolejną rzeczą, której musisz się przyjrzeć to co robisz ze swoimi pieniędzmi, gdy coś zarobisz, albo dostaniesz już swoją wypłatę? Czy przypadkiem nie jest tak, że znaczną część swoich pieniędzy musisz przeznaczyć na spłacenie karty kredytowej? To w takim momencie przemyśl jeszcze raz i to naprawdę dokładnie czy jesteś zadłużony czy może jednak nie jesteś? Nie piszę tego dlatego, żeby jakoś Cię dobić, ale po prostu rozmawiając z wieloma osobami dopiero w tym momencie uzmysławiały sobie one, że posiadają długi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeżeli ktoś posiada limit na swojej karcie to z czasem on zaczyna się powiększać i staje się on większy, właśnie przez to, że człowiek się zadłuża i spłaca ten dług, a z większym limitem ludzie czują się pewniejsi, że mogą więcej wydać, aż dochodzi do momentu, że człowiek tak naprawdę zarabia tylko po to, aby spłacić zadłużenie z karty kredytowej, a w jaki sposób taki człowiek potem żyje? A no proste, na życie doczesne wykorzystuje limit na karcie kredytowej. W taki sposób można naprawdę zapętlić się w spiralę finansową, z której potem naprawdę jest ciężko później wybrnąć, można by nawet rzec, że graniczy to z cudem.

Dobra, dobra, mówiłem, że będę chciał, abyście zastanowili się nad kilkoma kwestiami związanymi ze swoim długiem, więc żeby naprawdę ta kwestia była dopełniona i żebyście mogli ze spokojem stwierdzić tak, jestem w stanie spłacić swoją kartę kredytową kiedy tylko zechce i jej nie potrzebuję, to schowajcie ją z dala od siebie i na przynajmniej trzy miesiące nie korzystajcie z niej i zobaczcie wtedy czy Wasz budżet domowy jest w stanie to wytrzymać czy też nie. Jeżeli okazuje się, że to naprawdę macie problemy z finansami i musicie podjąć niesamowicie wiele działań, aby to zmienić, ponieważ jest to moment wręcz zapalny, w którym Twoje życie jest w stanie zrujnować się jak za jednym pstryknięciem palców. Nawet nie zwrócisz uwagi, a Twoje życie finansowe zacznie lecieć łeb na szyję. Naprawdę nie ma sensu decydować się na takie rozwiązania. Jeśli jednak nie masz z tym żadnego problemu, to świetnie, jednak i tak warto omówić ten temat jeszcze trochę, więc proszę nie rezygnuj z czytania tego tekstu i przejdźmy do następnej sekcji.

Wiele sytuacji wymagają posiadania karty kredytowej

Sam kiedyś wychodziłem z takiego założenia, jednak okazało się, że nie jest to prawdą i są alternatywne rozwiązanie, na które można się zdecydować, a karta kredytowa jest jedyną płatnością tylko w naprawdę, ale to naprawdę rzadkich sytuacjach, które w zasadzie nie mają zbytniego wpływu na Wasz stan finansowy. W zasadzie mało kto to robi, ale wystarczy komunikacja i zwykłe pytanie czy można zapłacić gotówką, albo kartą debetową. Uwierzcie mi kto pytanie błądzi, a naprawdę to Was nie będzie nic bolało, ani kosztowało, przecież nikt Was nie udusi za to, że pytacie o takie rzeczy. Ja osobiście kartą kredytową płacę naprawdę rzadko, a robię to tylko w kilku sytuacjach:

  • Gdy rezerwuje bilet lotniczy przy pomocy internetu
  • Gdy chcę wynająć samochód za granicą
  • Gdy chce opłacić ubezpieczenie za mieszkanie
  • Gdy opłacam niektóre usługi przy pomocy internetu

W momencie gdy dojdzie do tego typu transakcji i zostanie ona opłacona przeze mnie przy pomocy tej nieszczęsnej karty kredytowej to w zasadzie już momentalnie zaczynam logować się na swoje konto i opłacam kartę, żeby wyzerować całkowicie dług, który sobie przez nią zrobiłem. Sam osobiście podochodzę do karty kredytowej jako środka płatniczego, który daje mi czasem jakieś benefity, a nie jak do czegoś co jest mi w stanie zaoferować dodatkowe pieniądze z nieba, których nigdy nie widziałem na oczy i nigdy na nie zapracowałem.

Jeżeli jednak mam możliwość i nie ma takiej sytuacji, która by tego wymagała to oczywiście zawsze wybieram przelew, albo mój ulubiony środek płatności, czyli gotówkę. Ja osobiście o wiele bardziej wolę dysponować gotówką, która mimo tego, iż tak jak w zasadzie wszystkie prawie pieniądze, które są na świecie nie ma żadnego namacalnego znaczenia, nie tak jak kiedyś, to jednak i tak wolę z niej korzystać, a to z tego względu, że jeżeli mam gotówkę przy sobie to wiem ile posiadam pieniędzy do wydania, a płacenie kartą to w zasadzie jest tak, że się tego nie widzi. Niby widzi się jakąś sumę i jakieś liczby, ale nie ma się tego namacalnego uczucia straty gotówki, nie doznaje się tego, to jakoś wszystko rozchodzi się po kościach i nie zwraca się na to zbytniej uwagi. To nawet nie tylko ja to tak odczuwam, a bardzo dużo psychologów i ekspertów wypowiada się na ten temat i mówi o tym, że jest to związane z tym, iż w takiej sytuacji odczuwa się fizyczny ból, który jest związany z uczuciem straty, którego doznaje się podczas utraty banknotów i oddania ich w ręce sprzedawcy. Gdy dochodzi do płatności kartą to nikt nie zwraca na to najmniejszej uwagi. Obojętnie czy zapłaci się 10 złotych, czy 1000 złotych to i tak tylko przejeżdża się kartą, wpisuje pin i nic, zapomina się o tym, a jeszcze głupi mózg się cieszy, że tylko przejechał jakimś plastikiem i dostał koszyk zakupów, albo jakieś nowe zabaweczki.

Najważniejszą jednak kwestią związaną z gotówką czy też kartą debetową jest to, że nie wyda się więcej, niżeli się posiada. Dlatego tez nie ma takiej możliwości, aby wpaść w jakiekolwiek zadłużenie. Dlatego też sam staram się korzystać z karty kredytowej jak najmniej, ponieważ bez niej przynajmniej wiem na czym stoję. Jeśli postępujesz tak jak ja, albo tak właśnie Ci się zdaje, to zobacz jak wygląda Twój wyciąg z karty i teraz odpowiedź sobie szczerze. Czy korzystasz z karty kredytowej, gdy sytuacja tego wymaga, a może jednak masz kilka finansowych grzeszków, o których jednak nie chcesz mówić?

  • Karta kredytowa jest darmowa
  • Są takie możliwości, jednak lepiej się temu bliżej przyjrzeć.
  • Jak wygląda ubezpieczenie karty kredytowej?

Bardzo często zdarza się tak, że do kart dodaje się różnego rodzaju polisy grupowe. Zdarza się tak, że jest to pewnego rodzaju ubezpieczenie grupowe, które dokonuje się przy pomocy karty, a w innej sytuacji zdarza się, że jest to ubezpieczenie NNW. W zasadzie ta pierwsza sytuacja wydaje się nawet sensowna, jednak ja osobiście nie spotkałem się jeszcze w swoim życiu z taką osoba, która byłaby w stanie skorzystać z tego naprawdę odpowiednio, czyli inaczej mówiąc otrzymała odszkodowanie. Jeśli słyszeliście gdzieś o kimś komu naprawdę się ot przydało to napiszcie w komentarzu, najpewniej wtedy zmienię nieco swój pogląd, ponieważ nie jestem wszechwiedzący i może jednak obracam się w zbyt hermetycznym środowisku.

Co do polis NNW to odpowiedz sobie tak szczerze, czy nie możesz bez nich żyć? Można na te pytanie odpowiedzieć sobie w bardzo prosty sposób, a mianowicie, czy zakupiłbyś te ubezpieczenie, gdyby zdarzyła się taka sytuacja, że miałbyś je kupować całkowicie osobno?

Opłata za używanie karty

Najczęściej z kartami kredytowymi wiąże się opłata roczna, która czasem nie jest pobierana w sytuacji, gdy dokonuje się transakcji przy pomocy karty na pewnego rodzaju minimalną kwotę, przykładowo 1500 złotych. W takich sytuacjach dochodzi często do tego, że ludzie dokonują zakupów kartą tylko po to, aby móc po prostu przekroczyć ten limit, dlatego też pomyśl nie zdarzyła Ci się taka sytuacja? Może i nie jest to cena, którą musisz zapłacić za samą kartę, ale jednak i tak ponosisz pewnego rodzaju koszt, chociażby sam fakt, że musisz poświęcić temu wszystkiemu swoją uwagę i czas to już jest pewnego rodzaju cena.

Jeżeli okazało się, że nie posiadasz faktycznie żadnego długu i nie używasz karty, gdy nie ma takiej potrzeby to można Tobie pogratulować, jednak jeżeli Twój związek z kartą prezentuje się z goła inaczej to powinieneś zastanowić się nad tym czy to wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Jak wygląda sprawa z kartami?

W zasadzie w okół korzystania z kart kredytowych zrobiła się pewnego rodzaju niesamowicie wielka otoczka, która napędza ten biznes. Można zbierać punkt, które potem można wymieniać na nagrody, otrzymywać dostępy do rabatów, czy potem zamieniać swoją zwykła kartę na złotą, platynową itd. Z drugiej strony można tutaj zadać sobie jedno pytanie. Jeśli karty kredytowe są takie wspaniałe to czemu banki same chcą pomóc Ci w spłaceniu zadłużenia na karcie?

Ja powiem Wam tyle, że moje odczucia co do kart kredytowych są bardzo niejednoznaczne. Z jednej strony potrafią być naprawdę świetną metodą płatniczą, jednak z drugiej strony mogą wyrządzić o wiele więcej szkód niżeli zaoferować jakichkolwiek korzyści. W zasadzie decyzja tutaj i tak będzie zależała od Was, więc opiszcie co myślicie o tym całym fenomenie kart kredytowych. Czy może przesadzam? A może jednak naprawdę powinniśmy się tego wystrzegać?

Top content