Co robić z dziećmi w czasie kwarantanny, żeby nikt nie umarł z nudów?

Pewnie za nami już wysyp wpisów, poradników i nagrań wideo, na których rodzice mówią o tym, co robić z dziećmi w czasie kwarantanny. To dobrze, bo teraz mój wpis nie zginie w tłumie ;-). W każdym razie i ja, na bazie moich doświadczeń, chciałem powiedzieć o tym, co robię z dziećmi w czasie pandemii, aby:

  • dzieci nie umarły z nudów
  • dzieci nie cofnęły się w rozwoju
  • dzieci nie uzależniły się od telewizji
  • i abym ja nie dostał pierdolca i nie umarł na śmierć

Wpis kierowany jest do rodziców dzieci w wieku 1-4 latka. Moje pociechy są w tym wieku, więc siłą rzeczy nie miałem okazji sprawdzić, z czym zmagają się rodzice nastolatków ;-).

Przetrwanie z dziećmi w domu, przynajmniej dla mnie, jest bardzo trudne. Już pomijając to, że nie mam czasu na to, aby ciągle aktywnie zajmować się dziećmi, to nie mam na to siły. Niedawno minął rok od operacji kręgosłupa i wiem już, że w pewnym momencie on zawsze już będzie się odzywał. Zabawy, skoki i hulańce zwykle kończą się tym, że cierpię, ale czasem się z tym godzę.

Moje pomysły na to, co robić z dziećmi w czasie kwarantanny podzieliłem na kilka grup: rozwojowe, aktywizujące, odmóżdżające i hardkorowe. W każdej grupie znajdzie się po kilka pomysłów, myślę, że część z nich może się sprawdzić również u Ciebie.

Rozwojowe pomysły na spędzenie czasu z dziećmi w kwarantannie

U nas tak się złożyło, że akurat w czasie kwarantanny dowiedzieliśmy się, że u dziecka są pewne wady wymowy, nad którymi pracować można wykonując podstawowe ćwiczenia logopedyczne. Dodatkowo okazało się, że dziecko ma za słabe mięśnie brzuszka i zalecono nam ćwiczenia typu „nożyce” czy „rowerek”. W naszym przypadku samoistnie więc pojawiły się zestawy ćwiczeń rozwojowych, które powtarzamy każdego dnia. Na całe szczęście są dość ciekawe, dzięki czemu dziecko wykonuje je z przyjemnością.

Druga sprawa to przedszkole. Panie z przedszkola co jakiś czas wysyłają nam ćwiczenia, które drukujemy, a następnie dzieci próbują je rozwiązywać. Starszemu idzie dobrze, a mała robi to po swojemu, ale przy okazji z całą pewnością też wiele się nauczy.

Dobra, teraz przejdźmy do rzeczy, które nie spadły mi z nieba i nad którymi musiałem pomyśleć sam. I tak w przypadku starszego synka mogę Ci powiedzieć, że okres kwarantanny może być idealny do tego, aby obudzić w dziecku jakieś dodatkowe zainteresowania. Ja u syna od zawsze widziałem pociąg do aparatu fotograficznego. Nigdy jednak nie wpadłem na to, aby dać mu aparat i pozwolić robić zdjęcia. Właśnie w czasie pandemii znalazłem dopiero chwilę na to, aby znaleźć mój stary aparat, naładować akumulator, przygotować kartę pamięci i wręczyć całość dziecku.

Włączanie, robienie zdjęcia i oglądanie zrobionych już fotek opanował dość szybko. Na początku nie robił jednak „rozsądnych zdjęć”. Fotografując mnie nie umieszczał na zdjęciu głowy, zdjęcia wychodziły mu rozmazane i było wiele innych problemów. Jednak raz dwa mocno się poprawił i teraz robi już całkiem fajne zdjęcia. I rodzicom, i siostrze, i psu, a nawet sobie. Kiedyś mu je wywołam i złożę jego pierwszy album. Kto wie, może kiedyś będzie profesjonalnym fotografem i będzie mógł podziękować za to koronawirusowi ;-)?

Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale na rozwój dziecka dobrze wpływa rozmowa i zabawa :D. Okazuje się, że dziecko lepiej się rozwija, gdy się bawi i ćwiczy wyobraźnię, niż gdy siedzi w pokoju, płacze i patrzy w ścianę.  Dobrym pomysłem jest więc wspólna rozmowa czy zabawa chociażby w dom. Kurde, ale przy tym trzeba mieć kreatywność! U nas poduszka jest samochodem, książka bułką (gdy jedziemy na zakupy), a kredka parówką, którą przygotowujemy sobie na wirtualnej kuchence. Mało tego, zdarza nam się naprawiać samochody, miewamy wypadki, a czasem chodzimy do restauracji!

A jeśli o rozmowę chodzi, to mogę Ci jeszcze podpowiedzieć, że czasem warto powiedzieć do dziecka coś w języku obcym. Ale nie na siłę, a w czasie zabawy, czy też sprzątając. Ja robię to tak, że na przykład proszę o wskazanie wszystkich zabawek w danym kolorze (uczymy się kolorów) czy też w czasie sprzątania błagam, klęcząc na kolanach i z rozpaczy mówiąc po angielsku, aby dziecko podało mi te plastikową kukurydzę, którą przed chwilą wypluło tuż przed zakończeniem pierwszej fazy trawienia.

Na koniec dodam jeszcze, że dziecko bardzo dobrze się rozwija, gdy się nudzi. Gdy samo musi coś wymyślić, aktywować się i znaleźć zajęcie. Czasem więc najlepszym pomysłem na to, co robić z dzieckiem w czasie kwarantanny jest pozostawienie go samemu sobie lub z rodzeństwem.

Jak aktywizować sportowo dziecko w czasie kwarantanny?

Tę część lubię zdecydowanie bardziej. Sam byłem aktywnym dzieckiem. Ciągle biegałem, grałem w piłkę, spadałem z parapetów, wbijałem sobie w podniebienie kredki. Było ciekawie. Nie lubię i nigdy nie lubiłem nudnych zabaw, zdecydowanie wolałem ruch. I z większą łatwością przychodzi mi biegać z dzieckiem czy kopać z nim piłkę, niż bawić się w dom. W każdym razie tutaj mam wiele pomysłów:

  • zabawa w tor przeszkód
  • kopanie piłki, nauka bronienia, początki nauki gry w siatkówkę
  • nauka gry w koszykówkę, praktykowana najczęściej w czasie sprzątania, kiedy zamiast wkładać klocki do worków, wrzucamy je z różnych odległości
  • zabawa w berka
  • ćwiczenia typu: skok w dal z miejsca, podskoki na jednej nodze, nauka utrzymywania równowagi, taczka – chodzenie na rękach i inne, przewroty w przód (fikołki :D)
  • tańce

Nie mamy ogródka (jeszcze!), więc pole manewru jest ograniczone. Szczęśliwcy posiadający swój kawałek ziemi z pewnością mieliby tutaj jeszcze jakieś dodatkowe pomysły, ale spokojnie, w mieszkaniu można zrobić całkiem sporo.

Czasem zapragniesz, aby dziecko się odmóżdżyło

Nie wiem, jak Ty, ale ja mam takie momenty, że zwyczajnie chcę się dziecka pozbyć, aby móc zająć się swoimi sprawami czy odpocząć. Oczywiście, że zdarzają się momenty, kiedy dzieci same się zajmą, robią coś wspólnie czy jakimś cudem gdzieś chwilowo „zniknęły”. Są jednak i takie, kiedy dziecko się nudzi i marudzi, a ja muszę coś zrobić. Wtedy najczęściej wychodzi na to, że włączam telewizję. Wiem, że telewizor nie jest przyjacielem kilkulatka. Staram się jednak dobierać takie bajki, aby przynajmniej był jakikolwiek cień szansy na to, że dziecko się czegoś nauczy. Mam więc dwa rozwiązania:

oglądanie odcinka bajki po polsku, a na drugi dzień po angielsku

bajki, które edukują. Ostatnio jestem zachwycony bajką Detektywi z domku na drzewie. Najczęściej jest tak, że słyszę to, co w tej bajce się dzieje. I serio misiaki mówią czasem mądre rzeczy, jestem przekonany, że dziecko jest w stanie się z tego czegoś nauczyć. Polecam, serial dostępny jest na Netflixie.

Co hardkorowego zrobić z dzieckiem w czasie pandemii?

Kiedy nie możesz już wytrzymać, kiedy czujesz, że potrzebujesz większych emocji, bo zbyt niski poziom adrenaliny nie daje Ci żyć, to możesz porwać się na jakieś hardkorowe zajęcie. Hardkorowe, ale nie niebezpieczne. Czyli:

  • spacer po pustym lesie, wcześniej znajdź dobry las, byle nie krzyży
  • spacer po wygwizdowie, ja w Tarnowskich Górach znam kilka miejsc, gdzie ludzi zwyczajnie nie ma i można sobie pospacerować po pustkowiu
  • spacer z psem i z dzieckiem, tak, zdarza mi się zabrać na spacer z psem również dziecko. Mam je cały czas przy sobie, dzięki czemu nie oblizuje ścian, klamek i poręczy przy schodach.

U mnie sprawdził się też pomysł na rollerctastera. Włączasz TV i Youtube, odpalasz w 4k przejazd jakimś rollercasterem widziany z pierwszego rzędu, bierzesz na ręce dziecko i jedziesz z tym koksem. Zapewniam, że po kilku przejażdżkach przy okazji Ty poczujesz się, jak po wizycie na siłowni :D.

A jak Ty spędzasz czas z dzieckiem w czasie koronawirusowej kwarantanny?

* Zdjęcie do wpisu zostało wykonane w okresie, kiedy nie było nakazu noszenia maseczek :D.

Top content