Baby Design, wózkiem Walker zawiedliście mnie po całości

Miałeś z czymś kiedyś tak, że zaraz po zakupie chciałeś to oddać? Powstrzymywało Cię jednak przed tym lenistwo, niechęć do rozłożenia przedmiotu oraz do jego odesłania?

Ja dokładnie tak miałem z naszym wózkiem, który to kupiliśmy już ładnych parę miesięcy temu. Chodzi o wózek Baby Design Walker Lite. O tym, że wózek ten nie spełni moich oczekiwań wiedziałem już po około 30 sekundach spaceru. Wtedy bowiem po raz pierwszy zdarzyło się to, o czym mówię i co pokazuję na filmie.

Serio, Walker? Przecież z tym nie da się chodzić :D.

Ten nożny hamulec doprowadza mnie do szału. Swoim palcem u nogi uderzam w niego zwłaszcza, gdy idę z górki lub pod górkę. Ale i na płaskim się zdarza. Nie robię tego specjalnie. Nie wiem czy mam za długie nogi, czy robię za długie kroki, czy też po prostu jest to źle zaprojektowane. Obstawiam jednak, że w grę wchodzi tu właśnie błąd konstrukcyjny. A to dlatego, że w swoim dotychczasowym życiu w roli ojca czy wujka miałem okazję jeździć już nie jednym wózkiem. I nigdy problemu takiego nie miałem. Nigdy, ani przy spacerówce, ani przy parsolce za 100zł, ani przy wózku 3w1.

Dla mnie to masakra i szczerze odradzam zakup tego wózka każdemu czytelnikowi, czytalniczce też. Moja żona coprawda problemu takiego nie zauważa i z wózka jest zadowolona, ale podejrzewam, że większość facetów może mieć z nim ten sam problem, co ja.

Żeby nie było, że tak hejtuję firmę Baby Design, to powiem Ci, że tak poza tym, to wózek ten nie jest zły. Dobrze się nim manewruje, podjeżdża pod różne przeszkody, no i dobrze sprawdza się w terenie. Jedynie kółka trochę skrzypią, co też mnie wkurza, ale tego chyba nie da się uniknąć.

Tak czy inaczej, hamulec wózek ten totalnie dyskryminuje. Wszystkim producentom tego typu sprzętu polecam zwrócenie na to uwagi. Mogę służyć jako betatester, bo wiem, że kupując jakikolwiek wózek na ten nieszczęsny hamulec będę zwracał szczególną uwagę. A zakup czeka mnie już wkrótce, bo trzeba będzie kupić wózek z gondolą dla drugiego dziecka.

Mam nadzieję, że do tego czasu duży palec u nogi mi nie odpadnie. Jest na to spora szansa, bo na szczęście przyszła jesień i nie chodzę już w sandałach :D.

Top content