A może nasze dziecko przesadnie się obżera?

Dziś w nocy myślałem, że dostanę zawału. Andrzej budził się z taką częstotliwością, że ręce opadają. Chodziliśmy do niego na zmianę. X razy Kasia, raz ja. Andrzej budził się, krzyczał i popłakiwał. Momentami dochodziło nawet do tego, że moja biedna Kasia kładła się przy jego łóżeczku, na dywanie, aby nie musieć co chwilę do niego wstawać.

Masakra, musimy wstawić tam jakieś łóżko.

W każdy razie w chwilach, w których do synka wstawałem ja, to zauważyłem, że puszczał on bąki, które tych bardziej wrażliwych mogłyby zabić. I przez te bąki, pomimo nocnej pory, a przez zdenerwowanie postanowiłem w nocy powiedzieć do żony, a może nawet wykrzyczeć, moje wnioski dotyczące problemu, który może powodować te nocne pobudki naszego synka.

Owszem, możliwe, że Andrzej budzi się z uwagi na wychodzące ząbki, które go bolą. Ba, może nawet budzić się z powodu tego, że rośnie on sam i bolą go kości. Ja jednak obstawiam, po powąchaniu dzisiejszych bąków, że tutaj chodzi o ból brzuszka związany z przejedzeniem.

Bo Andrzej lubi jeść. Ma to po mojej żonie, z którą umówiłem się za pośrednictwem portalu randkowego, w którym w miejscu na odpowiedź na pytanie „Co lubisz?” wpisała: „JEŚĆ”. I Andrzej je, przerażająco dużo. Rano ma śniadanie, później pierś, później obiad, później podwieczorek, później kolację. Duże porcje. Do tego dochodzi podjadanie naszych posiłków oraz dokarmianie pomiędzy posiłkami. Dokarmiany przeważnie jest owocami, ale nie zawsze.

I tak na przykład wczoraj koło 17 dostał na podwieczorek jakieś owoce, tymczasem po 18stego widziałem jak Kasia daje mu jeszcze banana. I to godzinę przed kolacją.

A daje mu, bo Andrzej się domaga. Jak tylko wchodzi do kuchni i widzi cokolwiek do jedzenia to zaczyna krzyczeć „DA, DA, DA!”, jak dostanie, to mruczy i głaszcze się po brzuszku. Jak nie dostanie, to płacze. I ja bym mu nie dawał.

Od dziś, w ramach testu, wymagam też tego od mojej żony. Ja wiem, że trudno odmówić jedzenia małemu dziecku, ale coś mi się wydaje, że akurat w tym wypadku jest to rozsądne.

A jak było u Ciebie, zdarzało Ci się, że Twoje dziecko płakało z przejedzenia? Myślisz, że jest to możliwe? Daj znać!

Ja z pewnością dam znać czy zmniejszenie dawkowania żarełka pozytywnie wpłynie na sen naszego dziecka ;-).

 

Top content