A jednak udało nam się zorganizować urlop!

Nie sądziłem, że w tym roku się to uda. Byłem pewien, że po przerwie w pracy, jaka spowodowana była moją operacją kręgosłupa, nie uda mi się wygospodarować chwili czasu na to, aby zabrać gdzieś rodzinę i odpocząć. A jednak się udało.

Udało się, bo gdy wspominam nasze ostatnie wakacje w Pałacu w Staniszowie, to na mojej twarzy automatycznie pojawia się uśmiech. W wyobraźni widzę żonę, która nie musi martwić się sprzątaniem czy przygotowywaniem posiłków, widzę Andrzejka, który z ekscytacją ogląda nowe miejsca. I widzę Anię, której akurat wtedy było wszystko jedno, gdzie jest, ale teraz z pewnością będzie inaczej. Musiało się udać.

Jak już wspomniałem – na długi urlop pozwolić sobie nie mogłem, ale udało się wygospodarować wolny przyszły tydzień, w związku z czym wpadłem niedawno na travelistę, szukałem w pobliżu nas jakiegoś hotelu z krytym basenem (z myślą o treningu dla mojego kręgosłupa) i atrakcjami dla dzieci. I znalazłem opcję atrakcyjną cenowo (dzieci wyjazd mają za free). Zaklepałem. Jedziemy.

Nakupiłem kąpielówek, kół ratunkowych, motylków. Będzie fajnie!

Wszystko było o tyle trudne, że równolegle musiałem znaleźć jeszcze osobę, która pod naszą nieobecność przypilnuje mieszkania i psa, ale i to się udało, więc możemy jechać na urlop w pełnym spokoju. Jakoś nie mogę się przełamać, aby oddać Welweta do psiego hotelu, wolę gdy jest z kimś z rodziny ;-).

Po wakacjach z pewnością dam znać, jak się wszystko udało. Teraz powiem tylko tyle, że jedziemy do hotelu zlokalizowanego pośrodku wsi, gdzie nie ma niczego. Spędzimy tam jednak tylko 4 noce, więc z pewnością z nudów umrzeć nie zdążymy ;-).

Top content