A jak Twoje noworoczne postanowienie? Bo moje jest w czarnej d…

A jak Twoje noworoczne postanowienie? Bo moje jest w czarnej d...

Mam dziś 19 minut na to, aby przygotować tekst na blogu. Mam nadzieję, że zdołam napisać coś fajnego i że Ci się spodoba, no i do czegoś Cię zmotywuje. Mam tak ograniczony czas z uwagi na to, że mam go ogólnie bardzo mało, a żeby dziś coś napisać, to wcześniej wstałem i wcześniej przyszedłem do pracy, aby przed jej rozpoczęciem przygotować ten tekst. Jeśli jednak nadal będę opowiadał Ci o tym, jak wygląda mój dzień, to nic konstruktywnego tu nie napiszę i będę na siebie wkurzony. Pora przejść więc do rzeczy.

No właśnie, i tak jestem już na siebie wkurzony. A to dlatego, że na początku roku postanowiłem sobie, że w tym roku chciałbym napisać książkę. Plany były ogromne. No i co?

Gucio.

Miałem na nią pomysł, do pisania miałem chęci, a nawet zastanawiałem się już nad tym kto mi ją złoży, kto przygotuje okładkę i kto ją wyda. Zamiast zająć się sprawą od początku, to zająłem się od końca, w efekcie czego ciągle nie ma czegoś, co można wydawać.

Przygotowując ten wcześniejszy wpis chciałem do działania zmotywować i siebie i Ciebie. Chciałem, abyśmy wspólnie postanowili sobie coś fajnego i abyśmy to razem zrealizowali. Ty, mam nadzieję, że pewnie już to zrobiłeś, ja tymczasem daję ciała. Zwyczajnie pisanie książki odkładam. Najpierw robiłem to z miesiąca na miesiąc, później z tygodnia na tydzień, a teraz z dnia na dzień.

Najpierw sądziłem, że mam sporo czasu. Później uznałem, że jest zbyt ładna pogoda, aby siedzieć przed kompem i pisać książkę. Później poczułem się zmęczony i stwierdziłem, że wieczorem lepiej pooglądać serial, niż wysilać się pisząc książkę.

Czyli tradycyjny system odwlekania.

A teraz mogę powiedzieć jedną rzecz. Publicznie obiecałem, że napiszę książkę, a nawet się za to nie zabrałem.

Jest mi wstyd. I mam nadzieję, że to ten wstyd zmotywuje mnie do tego, aby faktycznie wziąć się w garść i dotrzymać swojego postanowienia noworocznego.

Tobie się to udało? A może wciąż na to czekasz, tak jak i ja?

Jeśli jesteś bardziej konsekwentny, to serdecznie Ci gratuluję. Jeśli nie, to zachęcam Cię, abyś zrobił coś, by postanowienia dotrzymać.

Ja to zrobię. Dziś zaczynam. Od spisu treści. Ale to wieczorem.

A teraz zabieram się do pracy. Wpis zdążyłem przygotować. I dobrze, bo już czuję, że zmotywował mnie do działania.

Top content